Spotkanie w 72. rocznicę śmierci por. Józefa Struga „Ordona”, 27 lipca 2019 r.
W imieniu organizatorów zapraszam na spotkanie religijno – patriotyczno – historyczne w 72. rocznicę śmierci por. Józefa Struga „Ordona”, dowódcy oddziału partyzanckiego w Obwodzie WiN Włodawa, które odbędzie się przy pomniku w miejscu jego ostatniej walki i śmierci w lesie pod Wielkopolem, przy drodze powiatowej Urszulin – Sawin (2 km za wsią Wielkopole), w sobotę 27 lipca 2019 r. o godz. 10.00.
PROGRAM:
- 09.50 – zbiórka przy pomniku,
- 10.00 – powitanie uczestników spotkania,
- 10.10 – modlitwa,
- 10.30 – przemówienia, złożenie wiązanek.
Por. Józef Strug ps. „Wilk”, „Ordon”, ur. 4 marca 1919 r. w Wyhalewie (pow. Włodawa), wykształcenie średnie. Od 1940 r. w ZWZ-AK. W 1941 r. aresztowany przez gestapo, przez kilka miesięcy więziony na Zamku w Lublinie. W latach 1942-1943 z polecenia AK służył na posterunku policji granatowej w Urszulinie (pow. Włodawa). Po wkroczeniu sowietów pozostał w konspiracji, organizator i dowódca samodzielnego oddziału zbrojnego AK-DSZ, podporządkowanego następnie Komendzie Obwodu WiN Włodawa. Ściśle współdziałał z oddziałem dowodzonym przez ppor. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”, a następnie przez ppor. Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego”. Poległ 30 lipca 1947 r. w walce z grupą operacyjna UBP-KBW w kolonii Sęków (pow. Włodawa).
29 lipca 1947 r., na podstawie doniesienia informatora UB ps. „Sołtys”, został aresztowany w Urszulinie Ludwik Szmydke „Czarny Jurek”. Po intensywnym śledztwie funkcjonariuszom UB udało się wydobyć od niego informacje o miejscu pobytu „Ordona” i jego ludzi, które znajdowało się w lesie obok kolonii Sęków (gm. Wola Wereszczyńska). Do akcji przeciwko grupie „Ordona” natychmiast skierowano 385 żołnierzy z Samodzielnego Batalionu Operacyjnego WBW oraz 15 funkcjonariuszy MO i WUBP w Lublinie, którzy 30 lipca 1947 r. ok. godz. 8.00 zamknęli pierścień okrążenia wokół lasu, w którym mieli przebywać partyzanci. Józef Strug „Ordon”, Tadeusz Paluch „Dąb” oraz Zygmunt Pękała „Śmiały” spędzili noc w gęstym zagajniku, skąd nad ranem przenieśli się na skraj lasu w okolicach Sękowa. Wczesnym rankiem 30 lipca 1947 r. zauważyli idącą w odległości ok. 70 m tyralierę KBW i wycofali się w głąb lasu. Postanowili obejść grupę wojska od tyłu i bezpiecznie wycofać się poza teren działania grupy operacyjnej, jednak gdy wybiegli na polanę zostali ostrzelani; wtedy też ranny został Tadeusz Paluch „Dąb”. Wycofali się w kierunku drogi Wereszczyn-Sawin, gdzie po raz kolejny trafili na wojsko. W wyniku wymiany ognia ranny został Zygmunt Pękała „Śmiały”. Podczas odskoku „Ordon” cały czas ostrzeliwał się z pistoletu, raniąc dwóch żołnierzy KBW: szer. Jana Kuzlaka oraz kpr. Ryszarda Tepera, który wkrótce zmarł. Jak pisał Henryk Pająk:
»Ordon« – nie zważając na szerokość traktu i możliwość wystawienia się na ostrzał – postanowił przeskoczyć na drugą stronę i ruszyć dalej, w głąb lasu. Sytuacja stawała się dramatyczna. Partyzanci leżeli w pobliżu drogi, przyciśnięci do ziemi ogniem przeciwnika. Na ich głowy sypały się liście i gałęzie cięte seriami broni maszynowej i automatycznej. Żołnierze podchodzili coraz bliżej. Pękała wspominał: »Po pierwszych seriach z broni maszynowej, «Ordon» podjął próbę przebiegnięcia przez tę […] drogę. Kilka metrów czystego pola ostrzału wystarczyło, że został trafiony. Padł. Rowem przeczołgaliśmy się wzdłuż drogi, wreszcie poderwaliśmy się do biegu. Poczułem dwa piekące uszczypnięcia. Biegłem dalej. Po kilkuset metrach postanowiliśmy zalegnąć i zaszyć się w krzakach. Przetrwaliśmy. Miałem dwie przestrzeliny w mięśniach biodra i pośladka«.
Końcową fazę operacji tak opisywał dowódca WBW-Lublin mjr. Włodzimierz Kożan:
W wyniku przeprowadzonej czystki przez podgrupę III-cią pod d-ctwem kpt. Lipińskiego spotkano bandę w sile 3-ch ludzi […], która po zetknięciu się i nawiązaniu walki wycofała się w kierunku południowym w gęste zarośla, starając się wyjść z pierścienia. Nie widząc już wyjścia bandyci zamelinowali się w krzakach, skąd z ukrycia i z bliskiej odległości około 4-ch kroków otworzyli ogień z krótkiej broni do zbliżających się żołnierzy. W rezultacie czego zostali ranni dwaj żołnierze kpr. Teper Ryszard i szer. Kuzlak Jan. Widząc tę sytuację kpr. Gastoł [Józef] i szer. Korajczyk [Józef] celnymi strzałami kładą trupem samego d-cę bandy »Ordona«. Pozostali dwaj bandyci rzucili się do ucieczki, który jeden z nich został ranny. Bandyci korzystając z gęstych zarośli i bagnistej miejscowości zamelinowali się w krzakach bagnistego terenu i dalsze przeszukiwania grupy operacyjnej w celu odnalezienia bandytów nie dały żadnego rezultatu. […] W krótko trwałym boju jaki wywiązał się między bandytami i grupą żołnierzy został zabity d-ca bandy WiN »Ordon«. Przy czym zdobyto dwa pistolety. W boju tym zostało rannych 2-ch żołnierzy, z których jeden zmarł na leczeniu w Szpitalu Wojskowym w Lublinie /kpr. Teper Ryszard/.
„Ordon” został trafiony i zginął w trakcie przekraczania drogi. Dwaj jego podkomendni ukryli się w zaroślach, gdzie udało im się przetrwać do wieczora. Zygmunt Pękała „Śmiały” wspominał po latach:
Tadek mnie pomógł wstać. Wstałem i upadłem. No jakby nie było, tyle godzin, krew zeszła […] Upadłem, dałem mu nóż. On wziął, wyciął mnie kawałek kija, no i idziemy […] I my tak: jak księżyc zachodził za chmury, to myśmy podchodzili, jak znowu się pokazywał to my tego [przystawaliśmy]. Przeszliśmy przez Karczunek i poszli na Karczunek, na kolonię tam. Tam miałem znajomych. Tam trzy gospodarstwa było na tej kolonii i poszedłem tam. I tam byłem trzy dni z Tadkiem.
Ciało Józefa Struga „Ordona” wrzucono na ciężarówkę i przywieziono do Puchaczowa, gdzie rozpoznawała je żona (osadzona w tamtejszym areszcie). Na pytanie przesłuchującego ją oficera śledczego WUBP w Lublinie, Bogdana Jelenia: „Czy ob[ywatelka] rozpoznaje okazanego w dniu dzisiejszym tj. 30.VII.47 r. zwłoki mężczyzny i kto to jest?”, Salwina Strug odpowiedziała:
Tak jest, rozpoznaję zwłoki mężczyzny okazane w dniu dzisiejszym tj. 30.VII.[19]47 r. i stwierdzam z całą stanowczością, że jest to mój mąż Strug Józef, który od dłuższego czasu nie był w domu, a był komendantem bandy [w] której występuje jako ps. »Ordon«. Poznaję męża mego po rysach twarzy, oraz miał znak szczególny, który w tej chwili poznaję a jest to czarna plama w okolicy lewego obojczyka, znamię jest kształtu okrągłego. Okazany mundur Wojska Polskiego z naszywkami porucznika również rozpoznaję, jest to mundur męża mego w którym chodził, przynależąc w bandzie leśnej.
Po potwierdzeniu, że zabitym jest Józef Strug, jego zwłoki wywieziono i pogrzebano w nieznanym do dziś miejscu.
Por. Józef Strug „Ordon”, dowódca oddziału partyzanckiego w Obwodzie WiN Włodawa.
Maj 1947 r. Wspólna odprawa oddziału Józef Struga „Ordona” i patrolu podległego kpt. „Uskokowi” pod dowództwem Walentego Waśkowicza „Strzały”. Od lewej: Stanisław Marciniak „Niewinny”, Walenty Waśkowicz „Strzała”, Józef Strug „Ordon” (pochylony nad mapą), Ludwik Szmydke „Czarny Jurek”, Eugeniusz Arasimowicz „Mongoł”, Czesław Osieleniec „Zagłoba”. Stoją: Ignacy Falkiewicz „Mewa”, Jerzy Marciniak „Sęk” (żołnierz patrolu „Strzały”).
Prawdopodobne rozmieszczenie obławy: I podgrupa – kolor zielony; II podgrupa – kolor niebieski; III podgrupa – kolor czerwony. Czarnym kolorem zaznaczone miejsce noclegu partyzantów oraz trasę ucieczki do miejsca śmierci „Ordona”. [Aby powiększyć mapę kliknij w miniaturkę].
Pomnik w miejscu gdzie, do końca ostrzeliwując się, zginął Józef Strug „Ordon”. W głębi widoczna droga z Sękowa, gdzie podczas próby przebicia się przez kordon obławy został on ranny.
Napis na pomniku brzmi:
BÓG HONOR OJCZYZNA/ZWZ-AK-WiN/PORUCZNIKOWI JÓZEFOWI STRUGOWI PS. „ORDON”/UR. 4 III 1919 R. DOWÓDCY ODDZIAŁU AK I WiN/W TYM MIEJSCU ZAMORDOWANY PRZEZ UB 30 VII 1947 R. ORAZ JEGO ŻOŁNIERZOM POLEGŁYM I ZAMORDOWANYM ZA WOLNOŚĆ OJCZYZNY W LATACH 1939 – 1956/PPOR. ZYGMUNT PĘKAŁA PS. „ŚMIAŁY”/ ŻOŁNIERZ POR. „ORDONA”.
- Por. cz.w. Józef Strug ps. „Ordon” (1919 – 1947)>
- Okoliczności śmierci por. Józefa Struga „Ordona” – Sęków, 30 lipca 1947 r.>
- Z archiwum IPN – „Ordon” (2009) [youtube]>