Maj
1944, Punżanki, woj. wileńskie. Rtm Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka"
(d-ca 5 Brygady Wileńskiej AK) z córką Barbarą. Fot. Sergiusz Sprudin.
Dzięki ofiarności ludzi udało się zgromadzić pieniądze potrzebne na pochówek na Powązkach Barbary Szendzielarz. Pogrzeb odbędzie się 13 kwietnia 2012 r. (piątek). Początek uroczystości pogrzebowych na cmentarzu wyznaczono na 15.00.
Wcześniej, o godz. 12.00, odbędzie się Msza św. w katedrze polowej
Wojska Polskiego.
Ostatnią wolą córki "Łupaszki", która zmarła 30 marca, było pochowanie jej w symbolicznej mogile swojego ojca na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Jednak na przeszkodzie stanęły względy finansowe. Barbara Szendzielarz swoich ostatnich dni dożywała w Domu Pomocy Społecznej "Kombatant", który nie był w stanie ponieść kosztów pochówku ze skromnego zasiłku pogrzebowego.
– Te pieniądze nie wystarczały na pochówek na cmentarzu Północnym – wskazuje poseł Małgorzata Gosiewska (PiS), która w imieniu znajomych i przyjaciół wystosowała apel o pomoc w wypełnieniu woli pani Barbary. – Wiedzieli, kim była pani Barbara, przede wszystkim wiedzieli, kim był jej ojciec. I uznali, że to nie może być cmentarz Północny, to muszą być Powązki Wojskowe i mogiła pana majora – i to oni zdecydowali się upublicznić sprawę, licząc, że może znajdą się jakieś pieniądze. Myśmy się w to włączyli. Również tysiące ludzi odpowiedziało na nasz apel – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Gosiewska.
W zbieraniu ofiar na pokrycie kosztów pochówku pośredniczyło biuro poselskie parlamentarzystki. Gosiewska podkreśla, że jest bardzo zbudowana akcją, która trwała od wtorku, i szerokim odzewem na ten apel, co wskazuje na patriotyzm i przywiązanie do historii Polaków. – Wczoraj mieliśmy już ponad 20 tys. zł na koncie, to nie są jednorazowo duże wpłaty, w większości po 50, 20 czy nawet po 10 złotych. To pokazuje, jak to dla ludzi jest ważne – podkreśla poseł. Ofiary zostaną wydane na opłacenie tzw. kosztów kancelaryjnych cmentarza Powązkowskiego (ok. 6,2 tys. zł), przygotowań do pogrzebu, zakup trumny, etc.
Sprawą nie raczyły zająć się władze państwowe. – To państwo powinno się zająć takimi sprawami, ale widzimy, że żołnierze wyklęci i ich rodziny dalej w jakimś sensie w Polsce są wyklęci – ocenia Gosiewska. – Nie może tak być, że ludzie, którzy cierpieli w czasach komuny niedolę, zostają zapomniani również po śmierci – mówi. Dodaje, że chodziło o niedopuszczenie do sytuacji, aby ten los spotkał zmarłą córkę wielkiego bohatera, który dla Polski poświęcił swoje życie i rodzinę.
Sprawy formalne zostały już załatwione, a termin pogrzebu ustalono na 13 kwietnia. – Pani Barbara Szendzielarz spocznie w Kwaterze Żołnierzy Polski Walczącej – zapewnia Elżbieta Pokojska, zastępca dyrektora cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Znajduje się tam symboliczny grób "Łupaszki". – Ostatnią wolą pani Barbary było, żeby spocząć w symbolicznej mogile swojego ojca. Miejsce od początku było i tu problemów nie mieliśmy z tym żadnych – zaznacza Gosiewska. Fakt istnienia grobu pozwolił ominąć procedurę uzyskania zgody na pochówek ze strony prezydenta stolicy. – Wojskowe Powązki to cmentarz zamknięty i zgody na pochówek wydaje prezydent Warszawy – wyjaśnia Pokojska.
Początek uroczystości pogrzebowych na cmentarzu wyznaczono na 15.00. Wcześniej, o godz. 12.00, odbędzie się Msza św. w katedrze polowej Wojska Polskiego.
Barbara Szendzielarz, córka rtm Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" (d-cy 5 Brygady Wileńskiej AK). Fot. Sergiusz Sprudin.
- Czytaj również: Zmarła córka mjr. "Łupaszki" – APEL !
Źródło: Nasz Dziennik
Strona główna>