Z Zeszytów Historycznych WiN-u… (2) – część 1/2

64 lata temu, 22 lutego 1947 r. we wsi Ostrowsko na Podhalu, otoczony przez obławę UB-KBW, zginął śmiercią samobójczą mjr Józef Kuraś ps. "Ogień", dowódca kilkusetosobowego Zgrupowania Partyzanckiego "Błyskawica", walczącego po wojnie z komunistycznym zniewoleniem.
Z racji tej smutnej rocznicy i w ramach kolejnej odsłony publikacji z "Zeszytów Historycznych WiN-u", zapraszam do lektury artykułu historyka krakowskiego Oddziału IPN Dawida Golika,
Józef Kuraś "Ogień" nad Ochotnicą (sierpień – listopad 1946 r.). Artykuł pierwotnie ukazał się w 2006 r., jednak postęp badań naukowych spowodował, że tekst został przez autora zaktualizowany, w oparciu o nowe, nie znane dotychczas informacje.
Życzę zajmującej lektury !


Zeszyty Historyczne WiN-u, nr 25/2006 (aktualizacja – luty 2011)

Dawid Golik
Józef Kuraś "Ogień" nad Ochotnicą (sierpień – listopad 1946 r.)

Sześcioletnia okupacja niemiecka odcisnęła się na Ziemi Nowotarskiej szczególnym piętnem, związanym zarówno ze zjawiskiem Goralenvolku, pacyfikacjami, jak i ze wzmożoną działalnością podziemnych organizacji oraz ich oddziałów partyzanckich. Rozpoczęta na początku 1945 r. ofensywa Armii Czerwonej stosunkowo łatwo odrzuciła broniące się na linii Dunajca i Popradu oddziały niemieckie i już 29 stycznia wojska sowieckie IV Frontu Ukraińskiego zajęły Nowy Targ. Linia frontu przesunęła się na zachód, zatrzymując się jednak aż do kwietnia 1945 r. w okolicach Lipnicy Wielkiej i Babiej Góry1. Podhale i przylegające do niego Gorce były wolne pomimo tego, że wojna w Europie trwać miała jeszcze następne 4 miesiące.

To, co dla jednych oznaczało wyzwolenie, dla drugich okazać się miało kolejną okupacją. Kiedy 9 V 1945 r., w sowiecki „dzień zwycięstwa”, uroczyście ogłaszano kapitulację III Rzeszy i pokój w Europie, Gorce i Podhale stanowiły już obszar objęty „małą wojną”. Wiązało się to przede wszystkim z działalnością Józefa Kurasia „Ognia”, który stworzył pod swoim dowództwem najsilniejszy oddział partyzancki w południowej Polsce, skutecznie walczący z „władzą ludową” aż do lutego 1947 r2.

Mjr Józef Kuraś ps. "Ogień" († 22 II 1947)

"Ogień" był postacią bardzo barwną, wokół której na przestrzeni ostatnich 60 lat namnożyło się wiele, niekiedy sprzecznych ze sobą, opinii. Warto wspomnieć, że już 11 IV 1945 r. przeprowadził zbiórkę swoich ludzi na jednej z gorczańskich polan i rozpoczął walkę z komunistami. Do jego oddziału szybko dołączali następni. W niedługim czasie z niewielkiej grupy „Ognia” powstało Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”, liczące w drugiej połowie 1946 r. ponad 700 żołnierzy podzielonych na osiem kompanii3.

Szczególne miejsce w zgrupowaniu zajmowała grupa sztabowa, dowodzona przez samego „Ognia”. Jej liczebność szacuje się w zależności od omawianego okresu na 25–60 ludzi, podzielonych na drużyny, którymi dowodzili zaufani oficerowie o dużym stażu partyzanckim4. Sama grupa sztabowa pełniła dwojaką funkcję – z jednej strony ochraniała dowódcę zgrupowania, czyli Józefa Kurasia oraz jego kancelarię, z drugiej natomiast stanowiła zaplecze kadrowe dla poszczególnych kompanii. To tutaj właśnie decydowano o ruchach zgrupowania, redagowano ulotki i odezwy, kolportowane następnie na Ziemi Nowotarskiej i Podhalu. Z oczywistych względów sztab był również punktem kontaktowym dla rozbitych grup z terenu całego województwa. Operował przede wszystkim w Gorcach, kwaterując w leśnych obozach pod Turbaczem i Kiczorą lub w góralskich osiedlach5.

Grupa sztabowa zgrupowania "Ognia" nad Przełączą Borek w Gorcach latem 1946 r. (IPN)

Także Ochotnica zapisała się na kartach historii Małopolski jako wieś wyjątkowa. Już od 1943 r. ogniskowała się wokół niej działalność partyzancka. W bezpośrednim jej sąsiedztwie kwaterowały silne oddziały AK – OP „Wilk” (1943/1944) por. Krystyna Więckowskiego „Zawiszy” oraz oddział kpt. Juliana Zapały „Lamparta”, czyli IV batalion 1. pułku strzelców podhalańskich AK. Żołnierze z tego ostatniego zamieszkiwali w różnych osiedlach Ochotnicy nieprzerwanie od lipca 1943 r. do stycznia 1945 r. We wsi przebywali też od jesieni 1944 r. partyzanci sowieccy ze zgrupowania ppłk. Iwana Zołotara oraz z oddziałów wywiadowczych kpt. Ludmiły Gordijenko „Tani” i płk. Afanasija Gładilina „Griszy”. Zaglądały tam też patrole z oddziału „Ognia”, obozującego wówczas pod Turbaczem6.

Niemcy rzadko zjawiali się w zaszytej pośród lasów Ochotnicy, którą określali mianem „wsi bandyckiej” (Banditendorf). Mieszkańcy nowatorszczyzny nazywali ją natomiast „Wolną Republiką Ochotnicką”. Sytuacja taka spowodowała, że okupacyjne władze postanowiły ukarać niepokorną wieś. W październiku 1944 r. została wysłana tam karna ekspedycja wojska i policji, której połączone siły partyzantów polskich i sowieckich stawiły czoła w trzydniowej bitwie (18–20 X 1944 r). Niemcom nie udało się rozbić partyzanckich baz, zaś sama wioska nie poniosła wówczas znacznych strat7.
Niestety ostatecznie okupanci zemścili się na mieszkańcach Ochotnicy, dokonując 23 XII 1944 r. brutalnej pacyfikacji, która przeszła do historii pod
nazwą „krwawej wigilii”. W wyniku sprowokowanej przez partyzantów sowieckich akcji, śmierć poniosło 50 mieszkańców Ochotnicy Dolnej, a spaleniu uległo wiele zabudowań w centrum wsi8.

Ochotnica Górna, wieś położona w województwie małopolskim, w powiecie nowotarskim, w gminie Ochotnica Dolna.

Do Ochotnicy grupa sztabowa „Ognia” trafiła 1 VIII 1946 r., wybierając na stały obóz dom Jana Wójciaka Pod Magurką w potoku Jaszcze9. Nie znaczy to jednak, że wcześniej do tej wsi nie zaglądała. Specyfika wojny partyzanckiej w Gorcach powodowała, że patrole zgrupowania raz po raz wysyłane były w inne rejony, posiadały też w każdej góralskiej wiosce swoich współpracowników. Już na początku swojej działalności, w kwietniu 1945 r., Kuraś zdołał skłonić złożony przede wszystkim z mieszkańców Ochotnicy posterunek MO do dezercji i stawienia się w pełnym uzbrojeniu w obozie oddziału, który mieścił się wówczas na polanie Zielenica nad Ostrowskiem. Po obławie NKWD na ten obóz, która miała miejsce 28 kwietnia, milicjanci powrócili do Ochotnicy i byli poszukiwani przez UB. Część z nich aresztowano, żaden jednak nie trafił do więzienia. W większości utrzymywali oni nadal kontakty z „ogniowcami”, nie wchodząc jednak w skład zgrupowania10.

Zabudowania rodziny Wójciaków Pod Magurką w Ochotnicy Górnej. (foto D.G.)

Jakiś czas później (najprawdopodobniej na początku 1946 r.), tym razem na terenie Ochotnicy Górnej, w osiedlu Forendówki, „Ogień” i jego ludzie przejęli ukryty w styczniu 1945 r. przez oddział AK kpt. Juliana Zapały „Lamparta” magazyn broni i amunicji. Znajdowały się w nim m. in. 3 działka wymontowane z wraku amerykańskiego bombowca B-24 Liberator, który rozbił się w grudniu 1944 r. nad Ochotnicą, oraz spora ilość innej broni i amunicji. Z wizytą tą łączy się również relacja o zabójstwie brata „Lamparta” – Franciszka Zapały, który po wskazaniu miejsca zakopania broni, w nieznanych bliżej okolicznościach, został zastrzelony przez „ogniowców”11.

„Ogień” nie był też pierwszym partyzantem kwaterującym na Magurkach. Miejsce to na przełomie października i listopada 1944 r. wykorzystywał już IV batalion 1. psp AK, czyli oddział partyzancki wspomnianego Juliana Zapały. Jednak wtedy dom i stajnię Wójciaka Pod Magurką zajmowali szeregowcy, natomiast sztab mieszkał w pobliskim osiedlu Za Groniówką u Jana Hubiaka12.
Grupa, którą w lecie 1946 r. dowodził osobiście Józef Kuraś, liczyła kilkudziesięciu doskonale uzbrojonych żołnierzy. Sam „Ogień” z najbliższymi współpracownikami mieszkał w domu Wójciaka, gdzie otrzymał osobny pokój służący za kancelarię oddziału. Inni partyzanci spali w pobliskich stajniach i kolibach, a większa ich grupa, stanowiąca bojowe zaplecze sztabu, miała, wedle relacji mieszkańców Ochotnicy, kwaterować na oddalonej nieco od Magurek polanie Szlagowa. Jednocześnie na terenie Forendówek ukrywali się teściowie „Ognia” oraz jego żona – Czesława z domu Polaczyk13.

Zaznaczyć należy, że obecność partyzantów i „Ognia” Pod Magurką nie była tajemnicą. Wiedzieli o tym mieszkańcy Ochotnicy Górnej i niemal wszyscy przyjmowali „ogniowców” życzliwie. O tym, że w roku 1946 Ochotnica stanowiła, podobnie jak podczas okupacji niemieckiej, obszar opanowany przez „leśnych”, wspominał również po latach działacz PPR z Nowego Targu, Eugeniusz Wojnar14. Partyzanci budzili wśród ludności dość duże zaufanie, natomiast fakty takie jak wykonywanie wyroków śmierci i nakładanie kontrybucji, nie wydawały się nikomu czymś dziwnym lub karygodnym, a jedynie bezpośrednią kontynuacją metod stosowanych przez podziemie już podczas okupacji niemieckiej. Często zdarzało się, że żołnierze „Ognia” rzeczywiście wcześniej działali na tym terenie, należąc do BCh lub AK i byli dobrze znani przez miejscową ludność. Duża część z nich pochodziła z sąsiednich wiosek (Waksmund, Ostrowsko), a w Ochotnicy miała swoje rodziny i znajomych. Nie znaczy to jednak, że „ogniowcy” czuli się Pod Magurką w pełni bezpieczni. Ciągle zagrażały im donosy i sprowokowane nimi obławy przeprowadzane przez UB, MO i KBW. Dlatego też podejść do sztabu w domu Wójciaka broniły aż trzy pierścienie wart, które do środka przepuszczały tylko bliskich znajomych i współpracowników. Zdarzało się tak, że patrol nie wpuszczał kogoś do obozu i dopiero potrzebna była interwencja Wójciaka u samego „Ognia”, by ten ktoś mógł Pod Magurkę przyjść15.

Współpracownicy Józefa Kurasia "Ognia" z terenu Ochotnicy. Zdjęcie odnalezione w dokumentach KBW. (IPN)

Część ludności utrzymywała z partyzantami także bliższe kontakty. Z oddziałem współpracowało wielu mieszkańców Ochotnicy. Oprócz wspominanej już kilkakrotnie rodziny Jana Wójciaka, dużą rolę w życiu obozu odgrywali też bracia Dolińscy – Franciszek, Wojciech i Jakub, z osiedla Za Holiną, położonego w pobliżu Magurek. Często kwaterowali u nich partyzanci, a Dolińscy wywozili zakupione lub zarekwirowane w spółdzielniach towary do ich obozu. Innym, wieloletnim współpracownikiem oddziału, był gajowy Franciszek Szlaga zwany „Mientką” z Forendówek, a także gospodarz Polaczyk, spokrewniony z teściami Józefa Kurasia. Funkcje łączników pełnili m.in. Jan Jaróg, Leon Chlebek oraz Franciszek Cebula. Doraźnie korzystano też z pomocy innych górali – przy przenoszeniu meldunków i zapewnianiu kwaterunku.

To, że Magórki wybrane zostały na obóz, nie zmieniało faktu, że cały oddział pozostawał mobilny. Józef Kuraś często przebywał poza Ochotnicą, wielokrotnie zmieniały się też osoby kwaterujące w siedzibie sztabu. Jedni przychodzili, drudzy odchodzili – wspominała Maria Królczyk. Przy samym dowódcy było ich niewielu. Wszyscy codziennie rano stawali w szeregu przed domem i modlili się. „Ogień” był religijny16. Partyzantów spowiadał proboszcz Ochotnicy Górnej ks. Józef Śledź17. Poza tym życie oddziału toczyło się włas
nym rytmem. Żołnierzy wysyłano na patrole do okolicznych wsi, przybywali też gońcy z meldunkami od innych podległych „Ogniowi” kompanii zgrupowania. Jednocześnie nakładano kontrybucje na współpracowników bezpieki i na tych, którzy zapisali się do PPR. W ostateczności groził im nakaz opuszczenia miejsca zamieszkania lub wyrok śmierci. Lato 1946 r. było kulminacyjnym okresem działalności bojowej zgrupowania i całe Podhale liczyło się z wyrokami wydawanymi przez Józefa Kurasia. Wielu okolicznych górali przychodziło też do niego, by rozstrzygał lokalne spory18.

Dom Dolińskich Za Holiną, położony w pobliżu Magurek, gdzie często kwaterowali partyzanci Józefa Kurasia "Ognia". (foto D.G.)

Z Zeszytów Historycznych WiN-u… (2) – część 2/2>
Strona główna>


1. G. Mazur, W. Rojek, M. Zgórniak, Wojna i okupacja na Podkarpaciu i Podhalu na obszarze inspektoratu ZWZ-AK Nowy Sącz 1939–1945, Kraków 1998, s. 321–326.
2. Józef Kuraś „Ogień” zmarł 22 II 1947 r. w szpitalu w Nowym Targu, po tym jak dzień wcześniej podczas obławy UB i MO we wsi Ostrowsko śmiertelnie postrzelił się w głowę.
3. Więcej na temat działalności Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” zob.: M. Korkuć, Zostańcie wierni tylko Polsce… Niepodległościowe oddziały partyzanckie w Krakowskiem (1944–1947), Kraków 2002.
4. Ibidem, s. 526–528.
5. Ibidem.
6. Wojenne losy Ochotnicy doczekały się wielu opracowań. Szerzej o tym m. in.: S. Czajka, Ochotnica. Dzieje gorczańskiej wsi 1416–1986, Jelenia Góra 1987; R. Dzieszyński, Krwawa wigilia. Walka i martyrologia wsi Ochotnica, Warszawa 1980.
7. Z. Faix-Dąbrowski, Spod Gorca do Gross-Rosen, „Zeszyty Historyczne. Kraków i Ziemia Krakowska 1939–1945”, z. 1: 1988, s. 59–64.
8. Z. Faix-Dąbrowski, J. M. Kacwin, Przyczynek do wydarzenia zwanego krwawą wigilią w Ochotnicy, „Na drodze do zwycięstwa. Materiały Komisji Historycznej Zarządu Dzielnicowego ZBoWiD Kraków- Śródmieście”, s. 42–50, Kraków 1987.
9. S. Wałach, Był w Polsce czas…, Kraków 1971, s. 461; Relacja Marii Królczyk z lipca 2002 r. (jeśli nie zaznaczono inaczej, przytaczane w tekście relacje znajdują się w zbiorach autora).
10. IPN Kr 010/5267, Akta operacyjne dotyczące Władysława Chrobaka, k. 2–3, Protokół przesłuchania Władysława Chrobaka z 24 X 1945 r.; IPN Kr 07/889, Akta kontrolno-śledcze sprawy przeciwko Stanisławowi Giblakoi, k. 10, Protokół przesłuchania Władysława Chrobaka z 3 IX 1945 r.; Relacja Władysława Chrobaka „Wróbla” z lipca 2002 r.; S. Wałach, op. cit., s. 453.
11. Na temat dokładnej daty oraz okoliczności śmierci Zapały brak jest wiarygodnych źródeł. Miał on wskazać miejsce ukrycia broni, po czym zastrzelono go przed domem Jurkowskich we Forendówkach. U „Ognia” i w materiałach UB pojawia się pod pseudonimami „Niedźwiadek” i „Przybytek”. IPN Kr 074/12, Materiały pomocnicze do historii bandy „Ognia”, t. 1, k. 688; t. 2, k. 584; Relacja Bogusława Szokalskiego „Herkulesa” z 31 VIII 1991 r. (w zbiorach M. Korkucia); Relacja Karola Wanata z 15 X 2005 r.; W. Budarkiewicz, AK na Podhalu, [b.m.] 1990, s. 128.
12. Relacja Marii Królczyk z lipca 2002 r.
13. Ibidem; Relacja Leona Chlebka z 9 VIII 2005 r.
14. E. Wojnar, Z lat walki z reakcją na Podhalu (1945–1948), „Pokolenia” 1971, nr 2, s. 88.
15. Relacja Marii Królczyk z lipca 2002 r.
16. Ibidem.
17. IPN Kr, 06/1, Sprawa obiektowa przeciwko bandzie „Ognia”, t. 17, Doniesienie informacyjne dot. działalności b. czł. bandy „Ognia“ z 8 VIII 1952 r. W doniesieniu tym współpracownik UB o pseudonimie „Wacław” pisze, że: Ksiądz Śledź Józef jak stwierdziłem nieposiadał normalnych kontaktów z bandą „Ognia“, lecz dorywczo pomagał poszczególnym bandytom. Wiadomym mi jest fakt jak we wrześniu 1946 r. przyszli do niego na noc „Śmigły“, oraz 3 bandyci z grupy sondeckiej „Żar“ i „Ursus“ oraz „Wicher“. Ksiądz Śledź przenocował ich w szopie na sianie skąd udali się następnego dnia do obozu „Ognia“. Jesienią 1946 r. osobiście nawiązał kontakty z samym „Ogniem“, lecz „Ogień“ w tym czasie przeniósł swój obóz z Ochotnicy gdzie indziej. Ksiądz Śledź cieszy się dużym szacunkiem u miejscowej ludności i ma na nią poważny wpływ. Podobnych informacji na temat ks. Śledzia dostarczył w trakcie przesłuchania w 1948 r. teść „Ognia”, Bronisław Polaczyk. IPN Kr 075/68, Wykaz członków bandy „Ognia”, t. 3, Materiały różne.
18. M. Korkuć, op. cit., s. 524–525.