„Cziort w oczkach” – część 5

Pluton …

Pluton „Kuby” wykazywał zimą 1944 r. bardzo dużą ruchliwość i aktywność. Czasami zatrzymywał się na postój w Mielchowie, lecz najczęściej patrolował teren i urządzał nocne zasadzki na rabusiów. W połowie stycznia „Kuba” urządził wypad nad Niemen w rejonie spalonego folwarku Baniewo. Ostrzelano tu grupę partyzantów sowieckich przechodzących po lodzie przez Niemen, przy czym 2 z nich zabito. Kolejna potyczka miała miejsce koło Dokudowa od strony Porosła. Następny wypad poprowadził „Kuba” na północ, do Sontak Wielkich, gdzie w potyczce padło 2 bolszewików. Stamtąd przeszedł do Chwostów, w których także miał nocną „pierestriełkę”.

Plut. Tadeusz Orwid „Kuba”, dowódca Oddziału Rozpoznawczego „Irena” IV/77 pp AK.

Na nocleg zatrzymał się w Gawji, skąd nazajutrz powrócił do Mielchowa. Tam od ludności dowiedział się, że w nocy przez wieś przechodziły silne oddziały sowieckie przybyłe zza Niemna. Skierowały się one na północ – do Piotrów, Biskupców i Anacek. Partyzanci radzieccy zamordowali po wioskach kilka osób z rodzin, których synowie służyli w AK (zginął m.in. ojczym partyzanta „Magika” z plutonu „Kuby”). „Kuba”, który miał w oddziale kilku żołnierzy pochodzących z Anacek i Mikulicz, podjął szybką decyzję przyjścia z pomocą tym wioskom. W Anackach istotnie zastano partyzantów sowieckich grabiących kilka gospodarstw. Akcja powiodła się częściowo: na odcinku drużyny kpr. „Rysia” padło 4 sowietów, natomiast na odcinku obsadzonym przez „Kubę” w wyniku zejścia erkaemisty ze stanowiska bolszewicy zdołali uciec, tracąc 1 zabitego. Odebrano zrabowane mienie i zdobyto trochę amunicji.
Na kolejny wypad „Kuba” poprowadził pluton aż pod Iwje. Tam w chutorze koło Honczarów, występując zamaskowany jako grupa sowiecka, rozbroił żołnierzy Ostlegionu przybyłych po bimber. Zdobyto 1 rkm MG, 4 kb, 2 sanie z 4 końmi. Wracający z akcji pluton został ostrzelany w rejonie Santok przez partyzantów radzieckich.
Po wspomnianym napadzie partyzantki sowieckiej, w czasie którego miały miejsce morderstwa i rabunki ludności cywilnej, ppor. „Ragner” przysłał do Filonowców kolejny pododdział, mający wzmocnić polską obronę tego rejonu. Oddziałem tym, w sile kompanii, dowodził ppor. Jarosław Kmita „Aleksander” (plutonami dowodzili m.in. plut. Tadeusz Garncarek „Tadek” i pchor. „Zabawa”). Kompania była słabo uzbrojona i w znacznej części składała się z rekrutów. Ppor. „Aleksander” założył w Filonowcach stałą bazę, tzw. obóz warowny. Wykopano stanowiska strzeleckie wokół wsi, na przedpolu rozpięto zasieki i tzw. potykacze.
Natomiast pluton „Kuby” był nadal cały czas w ruchu. W odwet za sowieckie morderstwa, popełnione w ostatnim okresie, „Kuba” wykonał spod Morynia wypad za Niemen – na Krzywicze – stanowiące jedną z baz Brygady im. Kirowa. Bolszewicy czuli się tam tak pewnie, że mawiali o tej miejscowości, iż jest to „mała Moskwa”. Pluton nie dotarł jednak do samych Krzywicz, gdyż w lesie przed wsią natknął się na bimbrownię, w której znajdowali się radzieccy partyzanci. W wyniku spotkania zginęło 5 bolszewików, zdobyto też 5 kb. Kolejny wypad na Krzywicze przeprowadzono w końcu stycznia 1944 r. Oprócz OR „Iwona” plut. „Kuby” wzięły w nim udział dwa plutony z załogi w Filonowcach dowodzone przez ppor. „Aleksandra”. Liczono, że uda się zaskoczyć sztab bolszewicki i zdobyć magazyny broni, mające jakoby znajdować się we wsi. Po przejściu Niemna „Kuba” okrążył Krzywicze od wschodu i zajął stanowiska w lesie na południe od wsi. Ppor. „Aleksander” ze swymi plutonami miał atakować od zachodu. Ponieważ siły te były zbyt małe do zablokowania tej dużej, rozległej wioski, Rosjanie zdołali uciec na odcinkach nie obsadzonych przez oddziały AK. Paru padło w czasie ucieczki. „Kuba” opanował Krzywicze, gdzie przeprowadził improwizowaną akcję propagandową wobec ludności.

Magazynów amunicji we wsi nie znaleziono. Wobec szybkiego wycofania się plutonów dowodzonych przez ppor. „Aleksandra”, pluton „Kuby”, naciskany przez powracających pod Krzywicze coraz liczniejszych partyzantów sowieckich, musiał także opuścić wieś i po lodzie przejść na prawy brzeg Niemna.
Kilka następnych wypadów prowadził „Kuba” na wieś i majątek Dokudowo oraz na Santoki. „Kuna” z OR „Irena” operował na zachód od Dokudowa, przy czym, jak się wydaje, miał mniej starć z bolszewikami niż „Kuba”. Być może to jego grupa walczyła 22.01.1944 r. z oddziałem „Iskra” w Borkach, gdzie według meldunku sowieckiego dowództwa miał polec 1 bolszewik.

Dnia 10.02.1944 r. zza Niemna wyruszył kolejny atak Brygady im. Kirowa, wspieranej przez część Brygady im. Czapajewa. Bolszewicy wpadli do Skamiennego Boru i Borków, rabując wsie z żywności i rozprawiając się z ludźmi podejrzanymi o sprzyjanie oddziałom AK. Jednocześnie jedna z ich grup zasadziła się przy drodze Filonowce-Siahły, zabijając 2 żołnierzy AK, jadących saniami po chleb dla załogi partyzanckiej w Filonowcach. Próba ataku na Filonowce została odparta przez stacjonującą tam kompanię IV batalionu. Atak sowiecki poszedł również na Łuczki, gdzie ostatnio kwaterował pluton „Kuby”. Jednak „Kuba” wyszedł w nocy na wypad w kierunku południowo-wschodnim i na partyzantów sowieckich natknął się w lesie koło Mielchowa. Podczas starcia, do jakiego wówczas doszło, bolszewicy mieli ponieść spore straty; OR „Iwona” wobec przewagi przeciwnika musiał się jednak wycofać.
Brak jest dokładnej daty akcji, do jakiej doszło w lutym 1944 r. we wsi Piotry. Pluton „Kuby” natknął się tam na kilkunastoosobowy oddział niemiecki rekwirujący żywność. Po chwilowym zaskoczeniu, w wyniku którego sam „Kuba” znalazł się w bardzo niekorzystnej sytuacji, partyzanci rozbroili Niemców. Zdobyto 1 LMG, 1 MP i 9 kb. Akcja ta wywołała duże niezadowolenie rtm. „Lecha” i spowodowała dochodzenie przeciw „Kubie”, który przeprowadził ją w polskich mundurach występując jawnie jako oddział AK. Złamał w ten sposób warunki zawieszenia broni zawartego w Lidzie.

W środku sierż. Czesław Olechnowicz „Czesiek”, dowódca plutonu specjalnego IV/77 pp AK, z prawej NN „Strzała”.

Trzeba też dodać, że w dniu 18.01.1944 r. pluton „Kuby” przejął pod Lidą wykonawców akcji na tamtejsze więzienia oraz uwolnionych więźniów, po czym saniami przerzucił ich w rejon stacjonowania oddziałów „Ragnera”. Spośród odbitych więźniów rozstrzelano później 4 osoby, obciążone zarzutem złamania przysięgi mówiącej o obowiązku zachowania tajemnicy organizacyjnej, jak również 1 policjanta.
Działania na obszarach leżących na zachód od linii kolejowej Lida-Baranowicze, na odcinku Lida-Stacja Niemen, były w okresie zimowym mniej intensywne niż w rejonie Dokudowa. Rozbudowywano tu szybko oddziały i szkolono żołnierzy, wykorzystując okres względnego spokoju, uzyskany dzięki pertraktacjom ppor. „Bartka” w Lidzie. W styczniu 1944 r. jedna z kompanii batalionu „Ragnera” przeprowadziła akcję w skomunizowanej wsi Koniuszany Wielkie, likwidując tamtejsze „jaczejki” sowieckie. Podczas akcji część wsi została spalona. Nocą 27/28.02.1944 r. doszło do s
ilnej wymiany ognia pomiędzy bolszewikami i oddziałem AK w rejonie wsi Giezgały, zaś 02.03.1944 r. grupa AK wykonała wypad do Dziemianowców na lewym brzegu Niemna (sowieci przyznawali się do straty 1 zabitego).

Walki w rejonie Dokudowa toczyły się dalej. Nocą 04/05.03.1944 r. kilka brygad partyzantki sowieckiej, m.in. oddziały Brygady im. Kirowa, przekroczyło Niemen. Bolszewicy szli od strony Skamiennego Boru i Borków, które splądrowali i w których rozprawili się z osobami podejrzanymi o sprzyjanie AK. Raport sowiecki z tej operacji mówi o zlikwidowaniu 5 rodzin „białopolaków” i rekwizycji dobytku. Rankiem 05.03.1944 r. podeszli pod Filonowce, lecz początkowo zostali dość szybko przepędzeni. W pościg za cofającymi się w kierunku Borków sowietami puścił się pluton „Kuby”. Ponieważ nie otrzymał wsparcia od ppor. „Aleksandra”, dość szybko związał się w walce z przeważającymi siłami bolszewickimi na grobli przed wsią Borki. Atakowano go z obu stron grobli. Wykorzystując moment, w którym podrywający się do szturmu bolszewicy ponieśli straty w ogniu jego plutonu, zdołał wycofać się błotami do wsi Bylińskie i Nowickie. Stracił 2 zabitych i kilku rannych.
Atak sowiecki na wsie leżące na zachód od Dokudowa – Plebańce, Nieszczykowszczyzna i Jaśkowce, został odparty przez pluton Stanisława Chorużego „Wilka”. Rosjanie zdołali przejściowo wedrzeć się do Plebańców, gdzie ograbili wieś i spalili jeden budynek. Zostali jednak zmuszeni do odwrotu, przy czym ponieśli straty w ludziach.

Tymczasem partyzanci radzieccy kontynuowali atak na Filonowce. Ppor. „Aleksander”, który został ranny, nie przejawił w tym boju większej inicjatywy (ranny został również dowódca plutonu pchor. „Zabawa”). Natomiast „Kuba”, do którego plutonu dołączyła dwudziestoosobowa grupa AK zmobilizowana z sieci terenowej z okolic Bylińskich, mając do dyspozycji 50 żołnierzy, ruszył do wsi Łuczki, skąd wyparł bolszewików, którzy cofając się porzucili 12 poległych. Działanie podjęte przez „Kubę” odciążyło Filonowce, zagrożone możliwością ataku sowieckiego od północy. Następnie „Kuba” poszedł do wsi Piotry, gdzie ponownie doszło do walki. Od kul sowieckiego snajpera padli wówczas dwaj dowódcy drużyn OR „Iwona”: kpr. T. Frączkowski „Ryś” i kpr. F. Natola „Felek”. „Kuba” zdecydował się na odwrót z Piotrów.
W ciągu całodziennych walk toczących się na dużej przestrzeni, operacja sowiecka załamała się. Atak na Filonowce został odparty. Poległo 10 żołnierzy AK oraz trudna do ustalenia liczba cywili, zapewne nie mniejsza niż kilkanaście osób. Było też sporo rannych. Straty partyzantki sowieckiej można oceniać na kilkudziesięciu zabitych i rannych. W walkach o Dokudowo kilka brygad sowieckich zużyło całe zapasy amunicji i w związku z tym utraciło zdolność do dalszej akcji. W dniu 13.03.1944 r. dowódca Baranowickiego Zgrupowania Partyzanckiego w depeszy do gen. Ponomarenki informował między innymi:
„W ostatnich dniach szereg brygad partyzanckich podjęło walkę w celu zniszczenia białopolaków, prowadzę [też] pracę nad rozpoznaniem tych formacji. W brygadach zostało po 6-7 naboi na karabin, karabiny maszynowe zostały bez amunicji. Dla pokonania polaków [sic] i ich rozbicia, proszę o pomoc w amunicji”.
Była to już jednak ostatnia tak poważna operacja sowiecka przeciw oddziałom AK w tym rejonie.

Gen. Pantielejmon K. Ponomarienko, I sekretarz KC KP(b)B, szef Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego.

Na przełomie zimy i wiosny 1944 r. w oddziałach Zgrupowania „Południe”, zwłaszcza w jednostkach IV/77 pp, wybuchła epidemia tyfusu. Wyłączyła ona z szeregów na pewien czas znaczną liczbę żołnierzy. Np. stan plutonu „Kuby” zmniejszył się o 50%.
W marcu i kwietniu 1944 r. ppor. „Ragner” przeniósł ciężar walk z bolszewikami na lewy brzeg Niemna, gdzie urządzano częste wypady. Część IV batalionu dowodzona osobiście przez „Ragnera”, m.in. pododdziały 2 i 3 kompanii, przeprowadziła rajd w celu wyjścia na spotkanie zmobilizowanemu VIII batalionowi 77 pp AK „Bohdanka”. W rejonie Kamionki grupa „Ragnera” została zaatakowana przez przeważające siły partyzantki sowieckiej, która użyła tu moździerzy. W wyniku stoczonej walki stracono 1 zabitego (Michał Sawicki z 3 kompanii) i kilku rannych. Do spotkania z „Bohdanką” doszło dopiero w końcowej fazie wypadu, nad Niemnem. Także w pierwszej połowie marca 1944 r. pluton 3 kompanii, dowodzony przez Z. Sikorskiego „Kwiryna”, walczył z oddziałem sowieckim w Korytnicy. Poległ wówczas Michał Kozłowski „Orzeł”. Straty sowieckie nie są znane. Podczas kolejnego wypadu do Poniatówki (brak dokładnej daty) zlikwidowano sześcioosobową grupę bolszewicką.
Spośród innych walk stoczonych przez pododdziały IV batalionu z partyzantką sowiecką można wymienić między innymi:
– 17.03.1044 r. Potyczka w rejonie Dziamonty-Nowosiółki stoczona z oddziałem „Bałtijec” Brygady im. Kirowa.
– 18/19.03.1944 r. Walka ze stuosobowym oddziałem sowieckim. Zabito 7, raniono 2 bolszewików. Zdobyto wozy taborowe.
– 28.03.1944 r. Wymiana ognia na wysokości Mociewicz.
– 28/29.03.1944 r. stoczono walkę z oddziałami „Oktiabrskim” Brygady im. Kirowa i „Wiktora” Brygady im. Czapajewa. Strona radziecka przyznawała się w swych raportach do strat w wysokości 7 zabitych i 12 rannych. Natomiast strona polska oceniała straty rosyjskie na 11 zabitych. Straty własne – 1 zabity, 4 rannych. Zdobyto 1 rkm, 6 kb, 13 koni.
– 04/05.04.1944 r. w potyczce pod Krzywiczami zginęło 5 partyzantów sowieckich.
– 07/08.04.1944 r. Potyczka, w której według raportu AK partyzanci sowieccy stracili 8 zabitych, zaś oddział polski 4 rannych. Być może jest to odnotowana w meldunkach sowieckich potyczka stoczona przez oddział z Brygady im. Kirowa w rejonie Krzywicz w dn. 07.04.1944 r.
– 05.04.1944 r. Potyczka z oddziałem „Iskra” w rejonie Pudzina.
– 11.04.1944 r. Potyczka z oddziałem „Orzeł” Brygady im. Kirowa w Dokudowie. Zabito 2 partyzantów sowieckich.
11.04.1944 r. Potyczka ośmioosobowego patrolu AK z czterdziestoosobowym oddziałem sowieckim. Bez strat własnych zdobyto broń i amunicję.
14 i 20.04.1944 r. Potyczki z oddziałami sowieckimi w rejonie Krzywicz.
29.04.1944 r. Starcie w Bieniewiczach. Zabito 1 partyzanta sowieckiego.
Brak dokładnej daty. Pluton „Kuny” stoczył nocną walkę z bolszewikami w rejonie Baniewa nad Niemnem i w ciągu dnia przeszedł do Plebańców, gdzie zaskoczyła go ekspedycja niemiecka. Zgodnie z przyjętymi ustaleniami „Kuna” nie chciał wszczynać walki i po złożeniu broni został zabrany ze swymi ludźmi do Lidy. Zwolniony w wyniku interwencji ppor. „Bartka”.

„Cziort w oczkach” – część 6>
Strona główna>