„Cziort w oczkach” – część 8

W skład WSS zgrupowania …

W skład WSS zgrupowania powołany został także pchor. „Oskierko”. Na rozkaz ppor. „Ragnera” w dowództwie Zgrupowania „Południe” zostały utworzone referaty (wydziały): organizacyjny, wywiadu, kwatermistrzowski, mobilizacyjny [?], łączności, legalizacji i egzekutywa. Ppor. „Fredowi” podlegała łączność i propaganda zgrupowania. Ppor. „Pazurkiewicz” kierował łącznością alarmową (tworzącą odrębną komórkę organizacyjną – sekcję), wydziałem organizacyjnym, legalizacją i egzekutywą. Teren Zgrupowania „Południe” (Nadniemeńskiego) podzielony został na 5 odcinków oznaczonych kryptonimami: „Leon”, „Amelia”, „Klara”, „Irena” i „Czesław”. Największy odcinek „Leon” obejmował 3 kompanie terenowe, komendę miasta Lida oraz placówkę nr 311. Odcinek „Klara”, to dawny Ośrodek Nowogródek. Należy sądzić, że w skład odcinka „Irena” weszły tereny gminy Dokudowo, na zachód od linii kolejowej Lida-Stacja Niemen. Znamy jedynie pełną obsadę komendy odcinka „Klara”, kierowanej przez ppor. Olgierda Piotrowskiego „Cezariniego”. Odcinkiem „Irena” kierował – według dokumentacji NKWD – NN „Cholewa”. Ze źródeł polskich wiadomo, że dowódcą jednego z odcinków, prawdopodobnie właśnie odcinka „Irena”, był sierż. W. Skawiński „Kuna”, zaś jego zastępcą plut. E. Dragun „Orłowski”. Źródła NKWD wskazywały, że dowódcą odcinka „Amelia” miał być ppor. Józef Jagielski „Pion” („Amelia” to prawdopodobnie część powiatu lidzkiego, leżąca na lewym brzegu Niemna, granicząca z powiatem nowogródzkim). Komendantem odcinka „Leon” był ppor. NN „Marek”. Kompanią 2 odcinka „Leon” dowodził sierż. NN „Chmiel”, zaś 3 kompanią ppor. Franciszek Markiewicz [?] „Om”, a po jego aresztowaniu sierż. NN „Wiesław”. Kompanią konspiracyjną krypt.”Z”, obejmującą rejon Myta i Papierni, dowodził do listopada 1944 r. plut. T. Orwid „Kuba”. Plutonami tej jednostki dowodzili:
1 – Krasnowce, Kowale, Podolchówka – plut. Franciszek Jakubowski,
2 – Kaziłowce, Janowlany, Myto – plut. Stanisław Załoga „Ryś”,
3 – Papiernia – NN.

Na rozkaz ppor. „Ryczę” zorganizowano system łączności na całym terenie zgrupowania. Głównym zadaniem łączności alarmowej było zabezpieczanie kadry organizacji i ludności cywilnej przed aresztowaniami i łapankami.
BIP utworzono na szczeblu dowództwa zgrupowania, odcinków oraz kompanii konspiracyjnych. Każda kompania miała dysponować komórką propagandową wyposażoną w maszynę do pisania. Jesienią 1944 r. z całą pewnością komórki propagandowe działały w odcinkach „Klara” i „Irena”.

Kpr. Leon Zajączkowski „Drzewica” i sierż. Czesław Olechnowicz „Czesiek”, dowódca plutonu specjalnego IV/77 pp AK.

Siły Zgrupowania „Południe” podzielone zostały na trzy kategorie, obejmujące zarówno jednostki w polu, jak i w konspiracji:
1. Oddziały do zadań specjalnych (walczące z bronią w ręku):
a) oddziały dyspozycyjne dowódców odcinków,
b) oddział partyzancki dowodzony bezpośrednio przez ppor. „Ragnera”.
2. Oddziały konspiracyjne pierwszego rzutu, obejmujące uzbrojonych żołnierzy sieci terenowej AK, okresowo powoływanych do wykonywania określonych zadań i powracających następnie do konspiracji.
3. Oddziały konspiracyjne drugiego rzutu, obejmujące wszystkich pozostałych żołnierzy konspiracji, a nawet nie zaprzysiężonych sympatyków AK, zdolnych do noszenia broni. Dowódcy plutonów mieli obowiązek przygotowania wykazów osób podlegających mobilizacji ze strony Armii Krajowej.
Osoby spoza AK i nie związane z organizacją – posiadające broń – miały być na mocy rozkazu ppor. „Ryczę” rozbrajane.

Komórki wywiadu miały obejmować każdą wieś i każdą instytucję sowiecką. Działanie wywiadu ukierunkowane zostało na demaskowanie agentury NKWD i osób współpracujących z władzami sowieckimi podczas łapanek, aresztowań i innych represji wobec ludności, jak również na ustalanie dyslokacji i ruchów NKWD i sowieckich sił okupacyjnych.
W związku z aresztowaniami, które stale rwały sieć organizacyjną, ppor. „Ragner” w rozkazie nr 54 z 11.11.1944 r. polecił dowódcom oddziałów konspiracyjnych wyznaczyć po dwóch zastępców i poufnie wprowadzić ich w sprawy szczególnie zakonspirowanej łączności. Nakazywał obsadzać stanowiska dowódcze osobami nie podlegającymi sowieckiej mobilizacji do wojska. Funkcje te mogły pełnić także kobiety.

Wkrótce po powrocie na tereny nadniemeńskie „Ragner” wystosował odezwę skierowaną do żołnierzy AK. Odwoływał się w niej do tradycji walk z Niemcami i partyzantką sowiecką w okresie okupacji hitlerowskiej oraz zachęcał do wytrwania w dalszej walce o niepodległość.
Komendant sił w konspiracji, ppor. „Ryczę”, w swych rozkazach określił sposób funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości na terenach Zgrupowania „Południe”. WSS Zgrupowania rozpatrywał sprawy na podstawie doniesień wywiadu lub protokołów żandarmerii. Wyroki mogły zapadać zaocznie. Prawo łaski przysługiwało ppor. „Ragnerowi”. Pisemne wyroki WSS przekazywano niezwłocznie do wykonania szefowi egzekutywy. Wyroki śmierci wykonywały patrole likwidacyjne podlegające ppor. „Pazurkiewiczowi” (jeden stale przebywał przy nim, drugi zaś operował samodzielnie) oraz oddział główny ppor. „Ragnera”. W praktyce wyroki wykonywane były także przez oddziały dyspozycyjne i partyzanckie poszczególnych ośrodków, a nawet przez patrole sieci terenowej. WSS rozpatrywał jedynie sprawy obywateli polskich, bez względu na ich narodowość (tak Polaków, jak i Białorusinów). Najczęściej wyroki skazujące zapadały za współpracę z NKWD, donosy oraz za pomoc okazywaną sowietom podczas łapanek ludności.
25.10.1944 r. w Ogrodnikach (rej. Żoludek) zlikwidowano M. Łukaszewicza „za barbarzyńskie prześladowania obywateli polskich”.
06.11.1944 r. w Tobole zlikwidowano przewodniczącego rady gminnej A. Łukaszewicza „za prześladowanie mieszkańców, obywateli polskich i wydawanie młodzieży”.
25.11.1944 r. w Ogrodnikach (rej. Żołudek) zlikwidowano J. Stolarczyka „za wydanie żołnierzy AK”.
25.11.1944 r. w Ogrodnikach (rej. Żołudek) zlikwidowano W. Mickiewicza „za to, że wydawał młodzież w ręce NKWD”.

Wiadomo, że w okresie październik-listopad 1944 r. wyroki na konfidentach i współpracownikach sowieckich wykonano też w Dzitrykach i Klukowiczach. W dn. 18.10.1944 r. ośmioosobowy patrol zabił w Berdówce aktywistów sowieckich – priedsiedatiela sielsowietu Załużyna i jego syna, oraz ranił pełnomocnika Rejonowego Komitetu Partii – Kisłego. Trudno natomiast ocenić informacje zawarte w różnorodnych dokumentach i publicystyce sowieckiej (nie potwierdzonych w źródłach polskich) przypisujące oddziałom „Ragnera” szereg likwidacji.
< img border=”0″ alt=”” src=”resources/Ragner05.jpg” />
Ppor. Czesław Zajączkowski „Ragner”. Poległ podczas walki z obławą NKWD 3 grudnia 1944 r.

Oddziały Zgrupowania „Południe” zwalczały też przypadki bandytyzmu. W rozkazie nr 54 z dn. 11.11.1944 r. „Ragner” pisał między innymi:
„W terenie pojawiły się bandy rabunkowe podające się za oddziały wojsk polskich. Należy prowadzić walkę z tymi bandami ujawniając ich bandycki charakter. Jednocześnie przypominam: winni rabunków poniosą zasłużoną karę”.

Obywatele sowieccy – funkcjonariusze NKWD, milicji i „istriebitielnych” batalionów, pracownicy aparatu partyjnego i administracji – ginęli w czasie walk i potyczek, lub w przypadku niewłaściwego stosunku do ludności – likwidowani na podstawie rozkazów dowódców oddziałów. W dniu 03.09.1944 r. ppor. „Ragner” wystosował ultimatum do władz sowieckich w Lidzie, ostrzegając je, że w razie kontynuowania eksterminacyjnej polityki wobec Polaków, oddziały AK zastosują odwet.

„Komendant Garnizonu Okupacyjnych Wojsk w m. Lida
Naczelnik NKWD m. Lida
Przewodniczący Miejskiego Komitetu Wykonawczego miasta Lida


W odpowiedzi na nieprzerwane aresztowania bezbronnej ludności cywilnej i zwierzęce zabijanie żołnierzy AK, zawiadamiam was, że oddziały AK będą odpowiadały siłą. Od 4.9.44 r. do 7.9.44 r. zatrzymamy ruch na kolei. Jeżeli okupacyjne władze sowieckie będą stosować terror wobec bezbronnej ludności, oddziały AK przystąpią do działań odwetowych i każdy sowiecki aktywista i żołnierz uważany będzie za bandytę.

Komendant Zgrupowania Batalionów Nadniemeńskich”

Ponieważ ostrzeżenie to nie spowodowało zmiany postępowania władz sowieckich wobec ludności i żołnierzy AK, oddziały „Ragnera” w szeregu przypadków istotnie potraktowały sowieckich funkcjonariuszy jak bandytów.
Jak już wspomniano, ppor. „Ragnerowi” podlegało kilka oddziałów partyzanckich i dyspozycyjnych, stale operujących w terenie, prowadzących działania samoobrony i odwetowe. W rejonie Myta i Papierni działała grupa dyspozycyjna dowodzona przez plut. T. Orwida „Kubę” (12 osób). Na terenie gminy Dokudowo działał patrol sierż. „Kuny”. Odcinek „Klara” (Nowogródek) dysponował oddziałem partyzanckim w sile plutonu, dowodzonym przez kpr. Witolda Hładkiego „Gila” (20-30 żołnierzy).

Przy „Ragnerze” stale znajdował się główny oddział Zgrupowania „Południe”, liczący kilkudziesięciu żołnierzy. Jego stany były płynne. Wydzielano z niego grupy i patrole odchodzące w teren z zadaniami, wielu żołnierzy zwolniono z powodu chorób, zdarzały się też wypadki dezercji, jako że żołnierze mieli poczucie beznadziejności prowadzonej walki (zwracał na to uwagę ppor. „Ragner” w jednym z raportów, przejętych przez NKWD podczas aresztowania „Marianny”). Jeszcze w sierpniu 1944 r. „Ragner” wydzielił drużynę dowodzoną przez „Karasia” i wysłał ją na lewy brzeg Niemna w celu nawiązania kontaktu z tamtejszymi placówkami AK i rozpoznania możliwości działania na tym terenie. Pod koniec sierpnia 1944 r. silna obława sowiecka zmusiła go do okresowego przejścia za Niemen z głównymi siłami oddziału. Po kilku dniach powrócił w rejon Bielicy i Niecieczy, pozostawiając jednak za Niemnem na terenie odcinka „Amelia” oddział w sile do 60 żołnierzy, dowodzony początkowo przez kpr. Leona Zajączkowskiego „Drzewicę”, a następnie przez ppor. Józefa Jagielskiego „Piona”. Natomiast oddziałem dyspozycyjnym placówki 311 dowodził osobiście sierż. „Zawieja”, a później jego zastępca W. Prońko. W ten sposób większość sił partyzanckich podlegających „Ragnerowi” operowała stale w nadniemeńskiej części powiatu lidzkiego i okolicach Lidy, zaś na lewym brzegu Niemna – sięgając terenów powiatu nowogródzkiego – oddziały ppor. J. Jagielskiego „Piona” i Edwarda Jodko „Gila” oraz patrol „Karasia”. Przy „Ragnerze” znajdowało się na ogół od 30 do 50 żołnierzy.

Wacław Brylewski „Mucha”, partyzant z oddziału ppor. „Ragnera”, ujęty przez NKWD 3 grudnia 1944 r. Skazany na wieloletnie uwięzienie w łagrach.

Oddziały ppor. „Ragnera”, zgodnie z rozkazami Komendy Okręgu, unikały starć z wojskami sowieckimi, ograniczając się do niezbędnej samoobrony i zwalczania agentury NKWD. Jednak represje i zbrodnie sowieckie popełniane na ludności cywilnej zmusiły już we wrześniu 1944 r. „Ragnera” do przeprowadzenia pierwszych akcji odwetowych. Także we wrześniu 1944 r., na rozkaz por. „Sybiraka”, oddziały Zgrupowania „Południe” dwukrotnie wykonały ostrzegawczą akcję dywersyjną na liniach kolejowych.
Pierwsza – z początku września 1944 r. – wiązała się z ultimatum wystosowanym przez ppor. „Ragnera” do władz sowieckich w Lidzie i miała zmusić je do zmiany postępowania wobec ludności cywilnej i żołnierzy AK. Druga – przeprowadzona 17.09.1944 r. – oznaczona kryptonimem „Rocznica”, była znakiem protestu wobec okupacji ziem polskich przez Armię Czerwoną.
Oddziały Zgrupowania „Południe” przeprowadziły we wrześniu 1944 r. łącznie 12 akcji dywersyjnych, wykolejając 2 pociągi, wysadzając 2 mosty i uszkadzając w 8 miejscach tory kolejowe.
03/04.09.1944 r. na odcinku Dalekie-Dubczany na linii Lida-Wołkowysk, 8 km od Lidy, patrol dowodzony przez „Wiarusa” wysadził most kolejowy, powodując trzydziestosześciogodzinną przerwę w ruchu pociągów.
04/05.09.1944 r. na linii Lida-Baranowicze (14 km od Lidy) wysadzono w 4 miejscach tory kolejowe.
06.09.1944 r. na stacji Lida wysadzono parowóz, wrzucając do paleniska kostkę trotylu.
17/18.09.1944 r. oddział „Piona” wysadził tory na linii kolejowej Lida-Baranowicze na odcinku Nowojelnia-Stacja Niemen.
18.09.1944 r. na odcinku Lida-Stacja Niemen wysadzono tory kolejowe.

„Cziort w oczkach” – część 9>
Strona główna>