Na przestrzeni lat …
Na przestrzeni lat podziemie stopniowo się wykruszało. Jedni ginęli, innych aresztowano, inni – dopóki było to możliwe – wyjeżdżali „do Polski”, niektórzy przechodzili na stronę wroga. Jeżeli w 1945 r. raporty sowieckie wymieniały liczbę 800 polskich partyzantów w obwodzie grodzieńskim, to w 1948 była ich już tylko setka. Rozdzieleni na niewielkie oddziały kontynuowali swoją walkę. Białoruska badaczka Natalia Rybak wymienia liczby, z których wynika, że liczba agentów zwerbowanych przez NKWD do współpracy w latach 1944-1947 na terenie obwodu grodzieńskiego wynosiła 19 882 osoby. Przeciwko sobie „Olech” i jego żołnierze mieli ogromny aparat NKWD i tysiące donosicieli. Jednak nawet jeszcze w 1948 r. na terenie rejonów lidzkiego i szczuczyńskiego faktycznie panowała dwuwładza. W dzień rządzili komuniści, w nocy partyzanci.
Jednak pierścień wokół komendanta „Olecha” nieustannie się zaciskał. W maju 1947 r. padł na placu boju w walce z NKWD pod Wasiliszkami jego pierwszy zastępca – sierżant „Irena” (jak juz wspominano, ciężko ranny, nie mogąc się wycofać, ostatni nabój przeznaczył dla siebie). Rok później NKWD zdołało rozbić podstawowe siły Samoobrony Grodzieńskiej i Wołkowyskiej, z którymi komendant „Olech” pozostawał w luźnym kontakcie. Teraz naprawdę był już ostatnim polskim dowódcą na terenach położonych na wschód od jałtańskiej granicy.
„Wielokrotnie mówiłem mu: Panie poruczniku, taka siła przeciwko wam. Niech pan rozpuści oddział i ucieka. Bo przecież zabiją. A on mi odpowiadał: Nie mogę tego wszystkiego rzucić, trzeba walczyć” – wspomina Bolesław Nowogródzki (za pomoc, jakiej udzielał „Olechowi”, został skazany na 25 lat łagru).
Śmierć z bronią w ręku
Na początku 1949 r. siły bezpieczeństwa ZSRR przystąpiły do ostatecznej rozprawy z oddziałami „Olecha”. Rozpoczęła się seria obław i operacji, poprzedzonych pracą agentów. Użyto do nich olbrzymich sił WW NKWD. Rejony, w których agentura lokalizowała obecność grup partyzanckich, otaczane były kilkakrotnymi pierścieniami żołnierzy NKWD i dokładnie penetrowane. Szansę na przebicie się z takich „kotłów” były minimalne.
W dniu 10.02.1949 r. grupa operacyjna szczuczyńskiego NKWD, dowodzona przez kpt. Kudrawcewa, ujęła J. Berdowskiego „Małego Ziuka” (został ciężko ranny podczas próby ucieczki). 19.03.1949 r. w zasadzkę NKWD wpadł i poległ ppor. Witold Maleńczyk „Cygan”. Również w marcu 1949 r. grupa operacyjna NKWD zniszczyła grupę „Petera” kwaterującą w leśnej ziemiance w rejonie Nowego Dworu. Poległ „Peter” i nieznana liczba jego podkomendnych (prawdopodobnie około 10).
Pod koniec kwietnia 1949 r. NKWD przeprowadziło operację przeciw oddziałowi „Olecha” kwaterującemu w chutorach nad Lebiodą. „Olech”, mający wówczas ze sobą 17 żołnierzy, zdołał jeszcze tym razem wyrwać się z okrążenia.
Ppor. Anatol Radziwonik ps. „Olech”, komendant Obwodu 49/67 (Szczuczyn-Lida).
Anatolij Andriejew w 1949 r. był kapitanem NKWD. Rok wcześniej przerzucono go z Grodna do szczuczyńskiego rejonu, by wzmocnić miejscowych czekistów, którzy już czwarty rok nie mogli poradzić sobie z polską partyzantką. Osobiście uczestniczył w rozpracowaniu i likwidacji oddziału „Olecha”. Główną nadzieję Andriejew pokładał w werbunku osób z otoczenia komendanta. I to się w końcu powiodło. W swych wspomnieniach opublikowanych w 2002 r. w gazecie „Grodnienskaja Prawda” Andriejew stwierdza, że operacją likwidacji oddziału Anatola Radziwonika dowodził kierownik MGB obwodu grodzieńskiego Frołow.
Oddział został zlokalizowany 12 maja 1949 r. niedaleko wsi Raczkowszczyzna (3 km od wsi Bakszty), gdzie NKWD otoczyło oddział por. Radziwonika trzema pasami wojsk.
Tak wspomina tamtą tragedię Witold Wróblewski ps. „Dzięcioł”, żołnierz por. „Olecha”:
„Zostaliśmy wydani przez miejscowego chłopa. Zdrajca od razu po rozbiciu naszego oddziału został przez NKWD przerzucony do Polski. To była nagroda, bo obawiał się, że tu go dopadniemy. Wiem, że później mieszkał w Olsztynie. Oddział został otoczony trzema pasami wojsk NKWD. Próbowaliśmy się przebić, ale nikomu się to nie udało. „Olech” szedł po rzeczce, w ten sposób chciał zmylić pościg. Gdy padałem postrzelony, myślałem, że mu się uda. Jednak z kotła nie wyrwał się nikt. Ranni trafiliśmy do niewoli – ja, moja siostra Genowefa, która była łączniczką oddziału, oraz Zygmunt Olechnowicz, adiutant „Olecha”.
[…]
„Była wielka uwaga do naszego procesu. Jeden raz przywieźli mnie do budynku grodzieńskiego MGB do gabinetu naczelnika. – Chcą z tobą porozmawiać – tłumaczyli. Otwierają się drzwi i wchodzi kilku wyższej rangi oficerów. Wśród nich niewysoki Gruzin. Potem dowiedziałem się, że to był naczelnik MGB Białorusi Canawa. No i ten Canawa spojrzał na mnie i pyta: Jak byś mnie w lesie spotkał, to co byś zrobił? A ja mu odpowiadam: Jestem żołnierzem – kazaliby powiesić, powiesiłbym, kazaliby rozstrzelać – rozstrzelałbym. On się wściekł. I wychodząc, rzucił do mnie: siedem dni karceru” – dodaje Wróblewski, który podobnie jak pozostali ocaleli żołnierze z oddziału „Olecha” został skazany na 25 lat łagrów”.
Wycinek mapy terenu (WIG 1926) z zaznaczonym na czerowno miejscem ostatniej walki i śmierci ppor. Anatola Radziwonika „Olecha” w dniu 12 maja 1949 r., niedaleko wsi Raczkowszczyzna, 3 km. na płd.-zach. od wsi Bakszty w Obwodzie Szczuczyn-Lida. [kliknij w miniaturkę mapy]
Operacjom przeciw oddziałom partyzanckim towarzyszyły masowe aresztowania w polskich wioskach podejrzanych o nastawienie antysowieckie i wspomaganie „band”. Np. w Stankiewiczach aresztowano wówczas 30 osób, które zostały oskarżone o udzielanie pomocy „Olechowi”. Rozbita została tamtejsza placówka AK, a jej komendant R. Kulesza „Andrzej” wpadł w ręce NKWD. Działania podejmowane przez sowieckie siły bezpieczeństwa doprowadziły w ciągu 1949 r. do „złamania” zorganizowanego polskiego oporu w Szczuczyńskiem i Lidzkiem. Komenda Obwodu 49/67 nie została już odbudowana, większość placówek rozbiły aresztowania, oddziały partyzanckie „wykruszyły się” w czasie walk i potyczek. Polski opór tlił się tutaj jeszcze przez kilka lat, lecz nie miał już zorganizowanego charakteru. „Chodziły” kilku, a nawet kilkunastoosobowe grupki partyzanckie, wybijane przez kolejne obławy i operacje NKWD. Do 1951 r. działał jeden z pododdziałów „Olecha” – grupa dowodzona przez W. Szwarobowicza „Kiepurę”. Później opór stawiali już tylko pojedynczy partyzanci, błąkający się w Szczuczyńskiem i Lidzkiem przez kilka dalszych lat.
Śmierć Anatola Radziwonika „Olecha” oznaczała symboliczny kres zorganizowanego polskiego oporu przeciw Sowietom na terenie dzisiejszego obwodu grodzieńskiego na Białorusi, a Obwód 49/67 jako zorganizowana struktura już się nie odrodził, jednak co najmniej do połowy lat
50-tych walka zbrojna na tym terenie była kontynuowana przez drobne grupki „ostatnich leśnych”, nawet przez pojedynczych partyzantów, których propaganda bolszewicka nazywała „terroristy odinoczki”.
Partyzancka mogiła żołnierza zgrupowania ppor. Anatola Radziwonika „Olecha”, 1948 r.
Życie toczy się dalej…
W związku z tym, że w 1949 r. w ZSRR wykonanie kary śmierci było czasowo zawieszone, ujęci partyzanci por. „Olecha” zostali skazani na 25 lat łagrów. Witold Wróblewski wyszedł na wolność dopiero w 1964 r. KGB nie zezwoliło mu wyjechać do Polski, nie pozwolono mu również powrócić na Grodzieńszczyznę. Zamieszkał więc we Lwowie. Jego siostra po zwolnieniu z łagrów wyjechała do Polski. Podobno w Olsztynie przypadkowo spotkała zdrajcę, który wydał partyzantów. Zygmunt Olechnowicz, na wolność nie wyszedł. Z łagru został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Dalsze jego losy nie są znane.
Anatolij Andriejew za udział w likwidacji „Olecha” został odznaczony przez Ławrentija Berię imiennym pistoletem, ale kariery w NKWD nie zrobił. Pod koniec lat 50-tych został zwolniony ze służby. W Grodnie – gdzie do dziś mieszka – nadal jest szanowanym obywatelem. Czasem, zazwyczaj w związku z kolejną rocznicą zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej lub hucznie obchodzonym „Dniem czekisty”, odwiedzają go oficerowie KGB z działu ochrony ustroju konstytucyjnego i walki z terroryzmem. Ten dział KGB dzisiaj zajmuje się przede wszystkim rozpracowywaniem demokratycznej opozycji. Na Grodzieńszczyznie zwalczają też Związek Polaków na Białorusi.
Legenda o oddziale „Olecha”, tych ostatnich kresowych straceńcach, którzy pozostali na posterunku, walcząc o wolność i polskość tych terenów, przetrwała lata komunizmu. W szczuczyńskim czy lidzkim rejonie tu i ówdzie można jeszcze dziś usłyszeć opowieści o dzielnym i sprawiedliwym „Olechu”, bezlitosnym dla bolszewików „Cyganie”, nieszczęśliwie zakochanym i tęskniącym do swojej ojczyzny „Francuzie” czy szalonym „Zielonym”. Do dzisiaj w okolicznych wsiach pamiętają też piosenkę, którą śpiewali polscy partyzanci:
I nie ma miejsca tu dla nas,
Kochany bracie i przyjacielu,
Nie wydawajcie proszę nas,
A matka płacze i ojciec nie wie,
Że w okrążeniu jestem ja,
O mej Ojczyźnie, kochanej Polsce,
Nie zapominam nigdy ja”.


Opracowano na podstawie:
Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944–1956, red. Rafał Wnuk, Sławomir Poleszak, Agnieszka Jaczyńska, Magdalena Śladecka, Warszawa – Lublin 2007,
Krajewski Kazimierz, Obwód nr 49/67 Szczuczyn-Lida (działalność w 1945), [w:] Ziemia Lidzka, nr 2(54)/2003,
Krajewski Kazimierz, Obwód Nr 49/67 w latach 1946-1949 (1), [w:] Ziemia Lidzka, nr 1(59)/2004,
Krajewski Kazimierz, Obwód Nr 49/67 w latach 1946-1949 (2), [w:] Ziemia Lidzka, nr 2(60)/2004,
Krajewski Kazimierz, Armia Krajowa na Nowogródczyźnie po lipcu 1944, [w:] Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku, praca zbiorowa, Warszawa 2002.
Krajewski Kazimierz, Na Ziemi Nowogródzkiej. „Nów” – Nowogródzki Okręg Armii Krajowej, Warszawa 1997,
Krajewski Kazimierz, Ośrodek Iwje – Juraciszki, [w:] Ziemia Lidzka, nr 4(56)/2003,
Krajewski Kazimierz, Partyzantka poakowska na kresach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1946–1953, [w:] Ostatni leśni 1948–1953, pod red. Tomasza Łabuszewskiego, Warszawa 2003, s. 109-119,
Poczobut Andrzej, Anatol Radziwonik „Olech” – zapomniany bohater Polski Walczącej, [w:] Biuletyn IPN, nr 5-6 (76-77)/2007, s. 94-100,
Poczobut Andrzej, Nic dla siebie, wszystko dla Ojczyzny, [w:] Głos znad Niemna, VI 2007,
Rybak Natalia, Likwidacja „antyradzieckiego podziemia polskiego” w zachodnich obwodach BSRR od końca 1944 do 1954 roku, [w:] Podziemie niepodległościowe w województwie białostockim w latach 1944–1956, Warszawa 2004, s. 76-85.