72. rocznica śmierci ppor. "Ragnera"

72. rocznica śmierci ppor. Czesława Zajączkowskiego "Ragnera"

…Nie dajmy zginąć poległym.
Zbigniew Herbert


Ppor. Czesław Zajączkowski ps. "Ragner", dowódca IV batalionu 77 pp AK, a następnie Zgrupowania "Południe" na Nowogródczyźnie.

72
lata temu, 3 grudnia 1944 r., podczas próby przebicia się przez
okrążenie złożone z 1400 funkcjonariuszy sowieckiego NKWD, wspartych
artylerią i bronią pancerną, poległ wraz z kilkoma swoimi żołnierzami ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner", dowódca IV batalionu 77. pp Armii Krajowej, a następnie Zgrupowania "Południe" na Nowogródczyźnie.

W
dniu 3 grudnia 1944 r. trzy pierścienie funkcjonariuszy WW NKWD (ponad
1400 ludzi) okrążyły teren pomiędzy Niecieczą i Cackami (do
bezpośredniej akcji użyto 400 funkcjonariuszy). Walka z niespełna 30-osobowym oddziałem "Ragnera" rozegrała się koło chutoru Jeremicze.
Większość oddziału polskiego zdołała wymknąć się z pierścienia
okrążenia, a sowieci zdołali zniszczyć jedynie 8-sobową grupkę
partyzantów, w składzie której znajdował się komendant. Według polskich
relacji poległo 7 partyzantów, w tym ppor. Czesław Zajączkowski
"Ragner", jego brat Leon Zajączkowski "Drzewica" i plut. Stanisław
Tobota "Ojciec" (śmiertelnie ranny), zaś jeden – Wacław Brylewski
"Mucha" – dostał się do niewoli. Ciała poległych partyzantów i ppor.
"Ragnera" funkcjonariusze NKWD pogrzebali w nieznanym do dzisiaj
miejscu.

Ppor. "Ragner" (drugi z prawej) z grupą swoich żołnierzy. Pierwszy z prawej plut. Stanisław Tobota "Ojciec".

Ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner"
był jednym z najbardziej znienawidzonych przez sowietów dowódców
nowogródzkiej Armii Krajowej. Jego działania przeciwko sowieckiej
partyzantce permanentnie zwalczającej „białopolaków”, prowadzone na
przełomie 1943/44 r. na Nowogródczyźnie, a także późniejsza niezłomna
walka przeciw bandyckim działaniom, godzącym w ludność polską i podjęte w
związku z tym poważne uderzenia odwetowe w sowiecką administrację i
siły bezpieczeństwa, doprowadziły do tego, że nowi okupanci zaczęli bać
się go jak ognia, nadając mu nawet wiele mówiący przydomek – "CZIORT W OCZKACH" (diabeł w okularach).

Ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner" z żoną.

Ppor.
"Ragner" należał do tych dowódców AK, którzy nie złożyli broni przed
Sowietami w lipcu 1944 r. Był najwybitniejszym organizatorem oporu
przeciw sowieckim okupantom w centralnej części województwa
nowogródzkiego. Dowodzone przez niego oddziały wchodzące w skład
Zgrupowania AK „Południe” wykonały setki akcji przeciw NKWD i sowieckiej
administracji. W liście z września 1944 r. skierowanym do władz
sowieckich w Lidzie „Ragner” informował, że w odwet za zbrodnie
popełnione przez komunistów na ludności Nowogródczyzny będzie likwidował
przedstawicieli aparatu okupacyjnego.

Bielica nad Niemnem. Wśród dziewcząt ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner".

Po
śmierci ppor. "Ragnera", pozostali przy życiu jego podkomendni
kontynuowali działalność pod nowym dowództwem, przeciwstawiając się
sowieckim okupantom jeszcze przez kilka lat. Z pozostałych w polu ludzi
na przełomie 1944 i 1945 r. nowy oddział partyzancki zorganizował
adiutant "Ragnera" sierż. Anatol Urbanowicz „Laluś”, a ostatni z tych Kresowych Straceńców walczyli i ginęli jeszcze w maju 1949 roku, pod rozkazami ppor. Anatola Radziwonika "Olecha".

Sierż.
Anatol Urbanowicz "Laluś". Adiutant ppor. "Ragnera", dowodził oddziałem
po jego śmierci. Okresowo pełnił funkcję Komendanta Obwodu
Szczuczyn-Lida. Wiele razy starł się z grupami operacyjnymi NKWD.
27 maja 1945 pod Lidą osaczony z oddziałem przez grupę zwiadu 34. zmotoryzowanego pułku strz. NKWD. Nie chcąc wpaść w ręce Sowietów zastrzelił się.


Ppor. Anatol Radziwonik „Olech”,
„Mruk”, „Ojciec”, „Stary”,
oficer VII batalionu 77 pp AK, komendant połączonych poakowskich
obwodów Szczuczyn i Lida, walczył z reżimem komunistycznym do 12 maja
1949 r., kiedy to poległ przebijając się przez trzy kordony obławy NKWD.

Śmierć ppor. Anatola Radziwonika "Olecha" oznaczała symboliczny kres
zorganizowanego polskiego oporu przeciwko Sowietom na Kresach Wschodnich II RP, jednak co najmniej do połowy lat 50-tych
walka zbrojna na tym terenie była kontynuowana przez drobne grupki
„ostatnich leśnych”, nawet przez pojedynczych partyzantów, których
propaganda bolszewicka nazywała „terroristy odinoczki”.

GLORIA VICTIS !

Więcej informacji o ppor. "Ragnerze" znajdziesz w artykule:

Zainteresowanych walką polskich partyzantów na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej (m.in. ppłk cc Macieja Kalenkiewicza "Kotwicza", por. Jana Borysewicza "Krysi"ppor. Anatola Radziwonika "Olecha") po wkroczeniu Sowietów, zapraszam do lektury kategorii Im poświęconej:

Czytaj również:

Zapoznaj się z opracowaniem, autorstwa Kazimierza Krajewskiego i Tomasza Łabuszewskiego, zatytułowanym "Polegli
na straconych posterunkach. Z dziejów polskiego podziemia
niepodległościowego na Kresach  II Rzeczypospolitej (1944-1956)"
, które – klikając na okładkę poniżej – można pobrać w całości (w formacie PDF).

Strona główna>
Prawa autorskie>