Jan Paweł II
W szczytowym okresie działalności formacja liczyła ok. 3 tys. członków skupionych w oddziałach partyzanckich i podziemnej siatce terenowej. Oprócz akcji bojowych (jedną z największych było rozbicie więzienia w 1946 r. w Radomsku i uwolnienie 57 członków KWP, AK i NSZ) działalność KWP obejmowała zwalczanie pospolitego bandytyzmu, ochronę społeczeństwa przed samowolą Armii Sowieckiej oraz tworzonych pod jej egidą władz komunistycznych, a także likwidowanie najbardziej gorliwych funkcjonariuszy aparatu represji. W 1946 r. Urząd Bezpieczeństwa aresztował członków pierwszych dwóch komend KWP – struktury konspiracyjne poniosły duże straty. Jednak pozostali na wolności członkowie KWP nie zamierzali składać broni. Teks ten poświęcony jest historii III Komendy KWP dowodzonej przez kpt. Jana Małolepszego "Murata".
Kpt. Jan Małolepszy ps. "Murat", komendant Oddziałów Leśnych KWP Teren 731 (III Komendy KWP), przed stogiem siana, k. gajówki Tarczewskiego, 30 VIII 1947 r. (zbiory prywatne autora).
Przez ponad 60. lat próbowano zafałszować prawdziwe oblicze działalności niepodległościowej Konspiracyjnego Wojska Polskiego szczególnie ostatnich rebeliantów pod dowództwem kpt. Jana Małolepszego "Murata". Pisano najczęściej o oddziale „Murata” jako o bandzie terrorystyczno-rabunkowej łamiącej żołnierskie zasady walki. Odmawiano im godności żołnierza niepodległościowego ruchu oporu.
Po 1945 r., po tzw. wyzwoleniu przez Armię Sowiecką i zawłaszczeniu przez komunistów Polski nastał w kraju czas terroru i bezprawia. Kraj był wówczas niesuwerenny, znajdował się pod ścisłą kontrolą Związku Sowieckiego. Żołnierze formacji narodowych i niepodległościowych, którzy wiosną 1945 r. podjęli walkę z polskimi kolaborantami, weszli w skład największej organizacji w środkowej Polsce – KWP "Lasy-Bory" pod dowództwem kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" (oficera 27 pp. w Częstochowie, szefa Kedywu i komendanta batalionu AK "Ryś" w Obwodzie Radomsko, doświadczonego dywersanta). Stali się w pierwszym rzędzie wrogami reżimu komunistycznego, zwalczani bezkompromisowo przez siły bezpieczeństwa do połowy lat 50. Jako pierwsi w woj. łódzkim zacięcie stawili zbrojny opór sowietyzacji. Mimo klęski wiernie manifestowali swą heroiczną i nieprzejednaną postawę patriotyczną, składając najwyższą daninę własne życie.
Por. Stanisław Sojczyński "Zbigniew", "Warszyc" dowódca I batalionu 27 pp AK – sierpień 1944 r.
Najtragiczniejsze było to, że zabitych, czy też zamęczonych partyzantów KWP potajemnie chowano na torfowiskach czy też na wysypiskach śmieci, by nie został po nich nawet krzyż na mogile. Wymazywano ich również z pamięci fałszując historię. Jeśli ich wspominano to z oszczerczymi oskarżeniami o rzekome zbrodnie dokonane na miejscowej ludności. Ten stan trwa po dziś dzień, mimo ujawnienia i zrekonstruowania przez badaczy historii pełnej działalności zbrojnej tej formacji niepodległościowej.
Zgrupowanie partyzanckie kpt. "Murata" (Dowództwo Oddziałów Leśnych KWP Teren 731), 30 VIII 1947 r. las klonowski koło gajówki Tarczewskiego. Od lewej: 1. kpr. Jan Chowański ps. „Tadek”, 2. st. strz. Edward Paś ps. „Zbyszek”, 3. strz. Edward Marcinkowski ps. „MP-ik”, 4. pchor./ppor. Kazimierz Szczepański ps. „Wicher”, 5. strz. Karol Pietrus ps. „Świerk”, 6. strz. Józef Coliński ps. „Żbik”, „Zarycz”, 7. kpr. Antoni Stanioch ps. „Czarny”, 8. sierż. Stanisław Gwiazda ps. „Witek”, 9. kpr. Stanisław Florczak ps. „Rzeźnik”, 10. sierż. Józef Ślęzak ps. „Mucha”, 11. strz. Stefan Janik ps. „Warta”, 12. sierż. Zenon Grzegórski ps. „Wisła”, 13. kpr. Stefan Krzemianowski, 14. st. strz. Stefan Wydrzyński ps. „Zygmunt”; siedzą od lewej: 1. ppor. Antoni Chowański ps. „Kuba”, 2. por. Kazimierz Skalski ps. „Zapora”, 3. kpt. Jan Małolepszy ps. „Murat”, 4. por. Jan Kwapisz ps. „Lis-Kula”; leżą od lewej: 1. kpr. Tadeusz Szymański ps. „Manifest”, 2. strz. Michał Wojtczak ps. „Zbigniew”, 3. kpr. Czesław Górecki ps. „Rzędzian”, 4. st. strz. Leon Foriasz ps. „Longin”, 5. kpr. Władysław Antczak ps. „Czesiek”, 6. kpr. Zdzisław Balcerzak ps. „Wiktor”, 7. st. strz. Kazimierz Jażdżyk ps. „Śmiały”, 8. sierż. Jan Krzywański ps. „Złotnik”, (zbiory prywatne autora). Fotografie zostały wykonane przez Marcina Jarzynę z Lipicz II w pow. sieradzkim.
Ostatnie reduty niepodległościowe w woj. łódzkim
Rozpracowanie i likwidacja przez WUBP w Łodzi dwóch największych komend KWP "Lasy-Bory" i "Gaje-Grody" por. Jerzego Jasińskiego "Janusza" (ok. 1500 żołnierzy aresztowanych) jaka nastąpiła w okresie 1946-1947 oraz ustawa amnestyjna nie położyły kresu istnienia formacji niepodległościowej założonej przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" (zamordowanego przez łódzką bezpiekę wraz z pięcioosobowym kierownictwem 19 I 1947 r.). Podjęta przez wielu partyzantów decyzja o ujawnieniu się po ogłoszeniu amnestii 1947 r. (w woj. łódzkim na ogólną liczbę 2764 ujawnionych, 518 było z KWP), ograniczyła zarówno liczbę pozostających w konspiracji, jak i obszar ich działania ale nie zakończyła oporu. Usilne rozpracowanie wszystkich struktur podziemia w Łódzkiem doprowadziło do zmniejszenia stanu liczebnego oddziałów bojowych KWP, pozostających wciąż w lesie i ukrywających się przed reżimowymi władzami. Jednostki te wywodziły się głównie z południowo-zachodniej części województwa łódzkiego, byłych redut z Komend Powiatowych krypt. "Turbina" z pow. wieluńskiego, "Młockarni" z pow. sieradzkiego, "Buki" z pow. Łask oraz "Biwaki" z pow. Piotrków Trybunalski.
Niezależnie od rozbicia tych komend przez bezpiekę i Główny Zarząd Informacji WP oraz od ogólnego chaosu organizacyjnego w oddziałach głównie spowodowanego m.in. amnestią i wzajemnym podejrzeniem o agenturalność postanowiono trwać w czynnym oporze. Usilnie wierzono w realną perspektywę zmian sytuacji politycznej w kraju. Lata 1947-1952 (od amnestii lutowej 1947 r. do tej z okazji ogłoszenia konstytucji stalinowskiej 1952 r.) był najtrudniejszym okresem dla tych, co nie godzili się na "władzę ludową". Stało się oczywiste, że na pomoc aliantów nie można liczyć. Brak nadziei łączył się ze wzmożonym terrorem i eskalacją konfliktu. Przed rebeliantami KWP pojawiła się alternatywa: masowe aresztowania lub dalsza walka na śmierć i życie o zachowanie honoru. Większość wybrała tą drugą drogę. W tak ciężkich warunkach rozproszone grupy dywersyjne w woj. łódzkim scalił dotychczasowy kwatermistrz sierż./ppor. Jan Małolepszy "Murat", który po ujawnieniu się wieluńskiego komendanta powiatowego ppor. Antoniego Pabianiaka "Błyskawicy" w marcu 1947 r., objął funkcję dowódcy oddziałów leśnych KWP.
Broń KWP "Murata" przejęta przez UB podczas likwidacji bunkra.
III Komenda KWP
sierż. Józef Ślęzak "Mucha", schron w Pichlicach, jesień 1948 r.
Sierż. Józef Ślęzak ps. "Mucha", sierpień 1948 r. (zbiory prywatne autora).
Jan Małolepszy urodził się 27 XII 1906 r. w Kraszkowicach, zam. w Okalewie, syn Idziego i Józefy z d. Borgol. Po ukończeniu 7 klas szkoły powszechnej w 1928 r. powołany do służby w 19. Oddziale Służby Uzbrojenia w Pomiechówku k. Modlina, a potem przeniesiony do 4. Kadry Uzbrojenia w Regnach k. Koluszek. W wojsku ukończył kurs podoficerski oraz zdobył zawód rusznikarza. Do 13 sierpnia 1939 r. był drogomistrzem w Wydziale Dróg Starostwa Powiatowego w Wieluniu. W czasie kampanii wrześniowej 1939 r., brał udział w obronie odcinka Warty i Widawki. W okolicach Równego dostał się do niewoli sowieckiej. W listopadzie 1939 r. zbiegł z konwoju jenieckiego i powrócił w rodzinne strony.
Do Tajnej Organizacji Wojskowej został zaprzysiężony w lutym 1940 r. Po czterech miesiącach podporządkował się dowództwu ZWZ-AK kierowanemu przez por. Mieczysława Woronowicza ps. "Farbiarz", używał pseudonimu "Murat". Od grudnia 1943 r. był żołnierzem oddziału dywersyjnego krypt. "Barbara", stacjonującego w Staropolu-Okalewie i Gruszczycach, oraz komendantem Rejonu Czarnożyły – Wydrzyn; od 1944 r. kwatermistrzem Inspektoratu Sieradzko-Wieluńskiego AK krypt. "A.R.T.", mianowany sierżantem. 19 stycznia 1945 r. po rozwiązaniu AK nie ujawnił się. Od 20 stycznia do połowy lutego 1945 r. pełnił funkcję komendanta MO w Okalewie. Wkrótce jednak przekonał się co znaczą prawdziwe intencje NKWD i komunistów, dążących do narzucenia swej władzy w Polsce. Zagrożony aresztowaniem, ponownie się zakonspirował. Przystąpił do swoich byłych podwładnych i innych rozproszonych oddziałów AK. W rezultacie od 10 grudnia 1945 r. za pośrednictwem ppor. Antoniego Pabianiaka ps. "Błyskawica" (żołnierza KOP, oficera AK Obwód Wieluń) został zaprzysiężony do KWP i otrzymał stanowisko kwatermistrza Komendy Powiatowej krypt. "Turbina". W połowie kwietnia 1946 r. w czasie trwania akcji na Radomsko Małolepszy został przypadkowo aresztowany przez PUBP w Wieluniu, skąd po podpisaniu "lojalki" został zwolniony. O wydarzeniach tych zameldował dowództwu i za zgodą "Warszyca" oraz ze względów bezpieczeństwa jako zdekonspirowany żołnierz został wcielony do oddziału partyzanckiego ppor. "Błyskawicy".
Początkowo działania tej jednostki bojowej ograniczały się do okolic powiatu Wieluń, gmina Ostrówek, Konopnica, by z czasem rozszerzyć się na inne ościenne gminy m.in.: Działoszyn i pow. Pajęczno w woj. łódzkim. Głównym celem ataków KWP stały się lokalne kolaboracyjne komunistyczne władze w tym funkcjonariusze UB, MO oraz konfidenci. Do końca 1946 r. wszyst
kie wyroki m.in. kary śmierci czy chłosty były wykonywane przez pion egzekucyjny S.O.S. Kierownictwa Walki z Bezprawiem na rozkaz Sądu Specjalnego KWP. W lipcu 1946 r. tuż po rozbiciu Komendy Głównej KWP krypt. "Lasy-Bory" i likwidacji okręgów: łódzkiego i śląskiego krypt. "Klimczok" w strukturach wieluńskiej "Turbiny" doszło do chaosu organizacyjnego.
Ppor. Antoni Chowański ps."Kuba", 1947 r.
W końcu sierpnia 1946 r. jej kadra dowódcza poróżniła się, czego konsekwencją był podział zgrupowania na dwa obozy. "Murat" wraz z częścią swojego przybocznego plutonu krypt. "Labirynt" zachował odrębność od formacji "Błyskawicy". W październiku 1946 r. "Muratowi" podporządkował się 20-osobowy oddział krypt. "Burza" Kazimierza Grzelczyka "Zemsty" (żołnierza AK, uciekiniera z LWP). Nawiązał również łączność konspiracyjną z sieradzkimi partyzantami m.in. ppor. Antonim Chowańskim ps. "Kuba" (b. akowcem, dezerterem z MO, żołnierzem KWP "Młockarnia") czy też por. Janem Kwapiszem "Lis – Kula" (uciekinierem ze Szkoły Podoficerskiej LWP w Poznaniu, żołnierzem KWP "Młockarnia"). Mimo waśni i sporów organizacyjnych oddziały te nadal współdziałały ze sobą w podległym terenie stawiając czynny opór bezpiece do lutego 1947 r.
Por. Jan Kwapisz ps. "Lis – Kula", czerwiec 1947 r. (IPN).
Ostatni leśni KWP "Murata" – część 2/3
utrudniona przez duże nasycenie wojska WBW i grup pościgowych UB i MO.
Mniejsze kompleksy leśne i niesprzyjające warunki terenowe skłaniały
poszczególnych dowódców partyzanckich do mniejszej aktywności. Z czasem
duże operacje partyzanckie jakim było rozbicie więzienia w Radomsku z 19
kwietnia 1946 r. ograniczono z powodu wzmocnienia posterunków silną
jednostką 8 pułku KBW. Należy również uwzględnić napiętą sytuację
psychologiczną – dysproporcja sił i ciągłe tropienie ich przez
pacyfikacje. Dodatkowo jeszcze zmęczenie życiem w konspiracji trwającej
często od klęski wrześniowej 1939 r. To wszystko zapewne miało wpływ na
falę ujawnień i zakończenia walk podczas wprowadzonej przez komunistów
propagandowej amnestii.
Koło gajówki Tarczewskiego, las klonowski, 30 VIII 1947 r. Pion dowódczy sztabu KWP krypt. "Labirynt"; od lewej: 1. por. Jan Kwapisz ps. "Lis – Kula", 2. kpt. Jan Małolepszy "Murat", por. Kazimierz Skalski ps. "Zapora", (zbiory prywatne autora).
Ujawnieni żołnierze KWP stawali się bezbronni
wobec ubeckich manipulacji i prowokacji, część z nich została ponownie
aresztowana i skazana na wieloletnie więzienia. W okresie trwania
amnestii (marzec-kwiecień 1947 r.) ujawnili się m.in. ppor. "Błyskawica"
z częścią swego 17-osobowego oddziału b. batalionu "Turbiny" oraz
sierż. "Zemsta" z 14-osobową jednostką. Ten pierwszy samoistnie
rozwiązał KWP na ziemi wieluńskiej, pozostawiając partyzantów bez
rozkazu. Natomiast drugi, podległy "Muratowi", bez jego zgody dopuścił
się zdrady tajemnic organizacyjnych podczas ujawnienia, za co został
rozstrzelany. Za współpracę z bezpieką, z wyroku kolegialnego ciała złożonego z kadry dowódczej
(tzw. "Sądu Koleżeńskiego KWP") zginęło jeszcze kilku partyzantów z m.in. sierż. Władysław Pawlaczyk ps. "Babinicz",
kpr. Tomasz Borczyk ps. "Ryba". Za rabunki "na konto" podziemia zastrzelony został
strz. Władysław Plichowny ps. "Bohun".
Przeciw tym, którzy umacniali "władzę ludową"
Lokalne duchowieństwo i kilkuset sympatyków zaangażowanych w działalność niepodległościową zagwarantowało "Muratowi" wsparcie i ochronę w terenie. Dlatego postanowił się nie ujawniać i trwać w oporze wobec wprowadzonego przez komunistów totalnego bezprawia. Początkowo jako porucznik, a potem jako kapitan na wniosek tegoż "Sądu Koleżeńskiego KWP" został wybrany dowódcą samodzielnej jednostki organizacyjnej – Dowództwo Oddziałów Leśnych KWP Teren 731 tzw. III Komendy Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Wspólnie z grupą najwierniejszych, oddanych sprawie żołnierzy z b. plutonu SOS krypt. "Labirynt" działał w terenie do listopada 1948 r.
Por. Kazimierz Skalski ps. "Zapora" , 1947 r.
Był sztabowcem i zarazem dowódcą polowym. Zorganizował wojskowy inspektorat tej organizacji podzielony na cztery obwody: wieluński, sieradzki, łaski i bełchatowski z podziałem na placówki, wywiad i kwatermistrzostwo. Dzięki współpracownikom wydawał miejscową tajną gazetkę "Bracia Polacy" oraz kolportował ulotki antykomunistyczne. Kapitan "Murat" uznawał swą działalność za kontynuacje idei Konspiracyjnego Wojska Polskiego mimo zarzutów o samozwańczym przejęciu dowództwa po "Błyskawicy". Użycie tej samej nazwy organizacji nadanej przez "Warszyca" symbolizowało dalszą walkę o wolność i przyciągało byłych żołnierzy tej formacji do jego szeregów. W oczach zaś społeczeństwa organizacja ta wciąż pozostawała orędownikiem walki o niepodległość. Jak się okazało, cel ten został w dużym stopniu osiągnięty mimo tak dużych strat osobowych w oddziale i w sieci wywiadowczo-logistycznej.
"Murat" przyjął poprzednie instrukcje konspiracyjne używając jednak nowych kryptonimów, haseł i pieczęci.
Od sierpnia 1948 r. w skład zgrupowania „Murata” wchodziło sześć jednostek dywersyjnych działających na terenie poszczególnych powiatów:
- Wieluń i Kępno – oddział krypt. "Wawel" ("Drzymała 1"), I dowódca i adiutant komendanta – ppor. Kazimierz Szczepański "Wicher" do lutego 1948 r., II dowódca – sierż. Józef Ślęzak "Mucha" do jesieni 1949 r. Skład 12 ludzi;
- Wieluń, Częstochowa, Radomsko – oddział krypt. "Hel" – "Dzwon" dowodzony od marca do lipca 1948 r. przez sierż. Zenona Grzegórskiego "Wisłę", II dowódca sierż. Władysław Dwornik "Synek", jednostka w składzie 10 osób;
- Łask – oddział krypt. "Balon" ("Drzymała IV"), do 7 sierpnia 1949 r. – dowódca sierż. Andrzej Jaworski "Marianek", 9 osób;
- Sieradz, Kalisz, woj. poznańskie – oddział krypt. "Bałtyk" ("Drzymała II"), od października 1947 r. w składzie 11 żołnierzy, do 22 stycznia 1948 r. – dowódca ppor. Kazimierz Skalski ps. "Zapora", zastępca i sekretarz – sierż. Zdzisław Balcerzak ps. "Wiktor", szef wywiadu zgrupowania i pionu egzekucyjnego – ppor. Antoni Chowański ps. "Kuba" w oddziale "Bałtyk" – bez etatu;
- Łask, Bełchatów i Piotrków Trybunalski – oddział krypt. "Trybuna" – dowodzony przez por. Ludwika Danielaka ps. "Bojar", od sierpnia 1948 r. podporządkowany "Muratowi", 12 osób.
- Przy sztabie "Murata" funkcjonowała ośmioosobowa drużyna szturmowa
krypt. "Drzymała III" pod dowództwem por. Jana Kwapisza "Lisa – Kuli",
operująca na pograniczu ziem wieluńskiej i sieradzkiej. Por. Kwapisz był
jednocześnie zastępcą komendanta oraz kwatermistrzem inspektoratu.
Pchor./ppor. Kazimierz Szczepański ps. "Wicher", do lutego 1948 r. dowódca oddział krypt. "Wawel" ("Drzymała 1"), 29 III 1947 r. (zbiory prywatne autora).
Sierż. Andrzej Jaworski ps. "Marianek", do 7 sierpnia 1949 r. dowódca oddziału krypt. "Balon" ("Drzymała IV"), zdjęcie z 1945 r. (IPN).
Zgrupowanie partyzanckie "Murata" liczyło w szczytowym okresie około 70 żołnierzy. Za wrogów uznano polskich kolaborantów z bezpieki i milicji, którzy umacniali "władzę ludową" stosując masowe represje wobec ludności rodzimej. Wśród nich znaleźli się również konfidenci i członkowie PPR. Od 6 sierpnia 1947 r. do 5 listopada 1948 r. w wyniku akcji zbrojnych i wydanych wyroków z rozkazu "Murata" zginęło: 9 członków ORMO, 12 funkcjonariuszy MO, 6 funkcjonariuszy UB, 6 aktywistów PPR, 3 aktywistów SL i 15 agentów UB. Dokonano również akcji ekspropriacyjnych na 66 spółdzielni, 5 przedsiębiorstw państwowych, 21 urzędach gminy, 5 urzędach pocztowych i 9 posterunkach MO w celu pozyskiwania środków na działalność konspiracyjną. Ogółem zlikwidowano 55 osób stojących po stronie władzy komunistycznej i dokonano 137 akcji aprowizacyjnych, oszacowanych według ówczesnej wyceny na ponad 5 milionów złotych.
Straty zgrupowania KWP "Murata" wyniosły 32 żołnierzy zabitych w pacyfikacjach, w tym: 20 straconych w wyniku procesów Wojskowego Sądu Rejonowego w Łodzi, około 500 osób, które udzielając organizacji KWP wsparcia i pomocy, zostały na długie lata pozbawione wolności.
Mogiła partyzantów KWP "Murata", Cmentarz Wieluński.
Bezpośrednią przyczyną aresztowania kpt. "Murata" było tzw. rozpracowanie agenturalne środowiska KWP przeprowadzone przez UB na przełomie 1947/1948 oraz bezpośrednia likwidacja siatki wywiadu i kwatermistrzostwa. Ujęcie komendanta KWP nastąpiło 9 XI 1948 r. w Bolkowie gm. Ostrówek pow. Wieluń. "Murat" wpadł w zasadzkę, którą zorganizował szef PUBP w Wieluniu – kpt. Henryk Więckowski przy wsparciu zastępcy szefa WUBP w Łodzi kpt. Leszka Szmidta oraz kompanii 8 pułku KBW z Łodzi pod dowództwem por. Jaworowskiego i por. Gniotka.
Ujęcie "Murata" zakończyło 2,5-letni okres istnienia ostatniej komendy KWP. Do końca 1950 roku przetrwały już tylko lotne sekcje żołnierzy KWP, którzy zdecydowani byli na wszystko. Byli to: ppor. "Kuba", por. "Lis – Kula", sierż. "Mucha" i por. "Bojar". Większość z nich wybrała przetrwanie i walkę do końca. Mimo klęski, pozostali niezłomni, wierni złożonej przysiędze.
Las klonowski koło gajówki Tarczewskiego, 30 VIII 1947 r. Oddział bojowy KWP krypt. "Bałtyk", "Drzymała II". Stoją od lewej: 1. st. strz. Edward Paś ps. "Zbyszek", 2. kpr. Stefan Krzemianowski ps. "Krzemień", 3. st. strz. Stefan Trzeciak ps. "Szpieg", 4. st. strz. Stefan Wydrzyński ps. "Zygmunt", 5. kpr. Władysław Antczak vel Trzcina ps. "Czesiek", siedzą od lewej: 1. kpr. Jan Chowański ps. "Tadek", 2. ppor. Antoni Chowański ps. "Kuba", 3. por. Kazimierz Skalski ps. "Zapora", 4. kpr. Antoni Stanioch ps. "Czarny", leżą od lewej: 1. kpr. Zdzisław Balcerzak ps."Wiktor", 2. st. strz. Kazimierz Jażdżyk ps. "Śmiały" (zbiory prywatne autora).
Aresztowanie ostatniego komendanta KWP
Komendanta "Murata" w konwoju KBW i UB przewieziono do WUBP w Łodzi przy ul. Sterlinga. Śledztwo i "przesłuchanie" "Murata" prowadzili funkcjonariusze UB m.in. Zdzisław Naporowski i Czesław Antczak oraz Tadeusz Strąk. Trwało ono 4 miesiące – 120 dni i nocy okrucieństwa, bólu, poniżenia i cierpienia. "Murat" nie wytrzymał zastosowanych wobec niego tortur, załamał się w śledztwie i złożył obszerne zeznania. Dla jego losu nie miało to istotnego znaczenia. I tak był on z góry przesądzony. Tym bardziej, że szczegółowe zeznania wymuszano i na innych uczestnikach III Komendy KWP, a większość zarzuconych "Muratowi" czynów znalazła potwierdzenie w rozkazach i dokumentach organizacji znalezionych przez UB podczas jego aresztowania w Bolkowie. Kpt. Jan Małolepszy nie zaprzeczał, lecz w wyczerpujący sposób uzasadniał wydanie poszczególnych rozkazów.
W swoich zeznaniach potwierdził, że wspierali go miejscowi księża. W toku śledztwa, powstała koncepcja, aby spreparować zeznania i włączyć kler w bezpośrednią, "terrorystyczną" – jak to wówczas określano – działalność "Murata". Po prowokacji sekcja ds. bandytyzmu WUBP w Łodzi pod dowództwem Edwarda Dyszkiewicza aresztowała 26 listopada 1948 r. ks. Mariana Łososia, dzień później ks. Stefana Farysia, a następnie 3 grudnia ks. Wacława Ortotowskiego. Na podstawie spreparowanych zarzutów wszystkich księży włączono do sprawy "Murata" i wytoczono oskarżenie. Akt oskarżenia przeciwko Janowi Małolepszemu i trzem księżom został zatwierdzony przez Naczelnika Wydziału Śledczego WUBP w Łodzi. kpt. Edmunda Bocheńskiego, który nadzorował sprawę.
Las czarnożylski (pow. Wieluń) koło schronu KWP, czerwiec 1948 r. Od lewej: 1. sierż. "Wisła", 2. ppor. "Wicher", 3. kpt. "Murat" i jego żona Stanisława (4), (zbiory prywatne autora).
W stosunku do wszystkich oskarżonych zastosowano typowe dla komunistycznego aparatu bezpieczeństwa metody nieludzkiego znęcania psychicznego i fizycznego. Przesłuchania "Murata" odbywały się w kolejnych miesiącach 1949 r., ponieważ ciągle poszukiwano dowódców jednostek dywersyjnych KWP. Każdy protokół był sporządzany na podstawie zeznań wymuszonych podczas wielodniowych tortur (tak aby nie pozostały ślady), przez co zamierzano uzyskać dostęp do siatki wywiadu, który pracował w aparacie bezpieczeństwa.
W dniach od 1 do 4 marca 1949 r. toczyła się rozprawa główna przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi zarejestrowana w kronice filmowej. Propaganda komunistyczna rozkręciła wówczas wściekłą kampanię oszczerstw i opluwania wszystkich aresztowanych w tej sprawie. "Głos Robotniczy" krzyczał tytułami: Bandyta "Murat" i jego wspólnicy w sutannach przed sądem, 1 dzień procesu członków faszystowskiej bandy dywersyjnej, Krwawy zbir "Murat" i jego 3 wspólnicy w sutannach; "Ż
ycie Częstochowy" podawało: Przywódca bandy dywersyjnej "Murat" i 3 księża duchowni protektorzy terroryzmu.
Ostatni leśni KWP "Murata" – część 3/3
księża: Stefan Faryś z parafii Rudlice, Wacław Ortotowski z parafii
Konopnica i Marian Łosoś z parafii Szynkielów. Rozprawie przewodniczył
ppłk Julian Polan – Haraschin, a obok niego zasiedli mjr Mieczysław Widaj,
por. Stanisław Ludwiczak, protokolant kpt. Kazimierz Mochtak,
prokuratorzy wojskowi: mjr Henryk Ligięza i mjr Józef Sikorski oraz
obrońcy: Lucjan Ditrich-Miłobędzki – bronił "Murata", A. Gutowski –
bronił ks. Łososia, Z. Rusiecki – bronił ks. Ortotowskiego i T. Trzeciak
bronił – ks. Farysia.
4 marca 1949 r. zapadł wyrok. Na karę śmierci
skazani zostali: Jan Małolepszy ps. "Murat", księża: Ortotowski i Łosoś,
a ks. Faryś na 12 lat więzienia. 29 kwietnia 1949 r. Najwyższy Sąd
Wojskowy w Warszawie utrzymał wyrok w mocy. 13 maja 1949 r. prezydent
Bierut ułaskawił duchownych zamieniając karę śmierci na dożywocie.
Ostatecznie kary zasądzone wobec księży zostały później złagodzone. "Murata" odtransportowano do celi śmierci. 9 marca 1949 r. adwokat
złożył pospiesznie skargę rewizyjną skierowaną do NSW w Warszawie, ale
było już za późno. 10 marca bezpieka upomniała się o niego.
Przez 60
lat tuszowano przyczyny śmierci "Murata", mówiąc "iż zmarł śmiercią
naturalną". Dziś po odtajnieniu akt WUBP wynika niezbicie, że "Murata"
zakatowano podczas ostatniego "przesłuchania" w nocy z 10 na 11 III 1949
r. Sprawcami byli: zastępca naczelnika wydziału śledczego por. Tadeusz
Strąk oraz funkcjonariusze: Marian Stasiński, Jan Banalak, Jan Kokoszka,
Wacław Rzepkowski, Jan Trala i Leonard Zdziechowski.
W
odtajnionych aktach UB dotyczących śmierci "Murata" widnieje zapis:
wypot w jamie opłucnej lewej oraz skurcz serca.
W wyniku tych obrażeń
zmarł 11 marca 1949 r. Oficjalna data zgonu podawana przez
komunistycznego prokuratora to "14 marca, zmarł – na zawał serca".
Zwłoki "Murata" przewieziono potajemnie do gospodarstwa więziennego na
Stolu, gdzie według świadków, został skrycie pochowany. Mogiła pozostaje
nieznana. Jan Małolepszy "Murat" był ostatnim komendantem tzw.
powstania antykomunistycznego w województwie łódzkim. Był kontynuatorem
myśli niepodległościowej, kierując się w zsowietyzowanym kraju od 19 I
1945 r. ostatnim rozkazem gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka": każdy z
Was musi być dla siebie dowódcą.
29 marca 1993 r. Sąd
Wojewódzki IV Wydział Karny w Łodzi unieważnił wyrok Wojskowego Sądu
Rejonowego z 4 marca 1949 r., uznając działalność kpt. "Murata" a tym samym
III Komendę KWP "za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa
Polskiego".
Por. Ludwik Danielak
"Szatan", "Bojar", dowódca jednego z najdłużej
walczących oddziałów KWP – "Trybuna". Jego grupa zdołała przetrwać do 1952 r. Aresztowany
przez UB w 1954 r. Rok później został skazany na karę śmierci i
stracony.
Zdjęcie śledcze por. Ludwika Danielaka ps. "Szatan", "Bojar" wykonane w WUBP w Łodzi w 1954 r.
Lista (niepełna) żołnierzy KWP "Murata" skazanych na karę śmierci przez WSR w Łodzi oraz zabitych w akcji przez siły UB, KBW i MO:
2.Bartyzel Stefan ps. „Żbik„ kpr. 31 X 1948 r.
3.Chowański Antoni ps. „Kuba”, ppor. 15 III 1950 r.
4.Chowański Jan ps. „Tadek”, kpr. 19 V 1950 r.
5.Coliński Józef ps. „Zarycz„, kpr. 22 V 1950 r.
6.Czyżak Władysław, ps. „Czarny”, kpr. 16 III 1952 r.
7.Danielak Ludwik ps. „Bojar„, por. 5 VIII 1955 r.
8.Derlatka Marian ps. „Jastrząb”, „Maciek„, kpr. 19 VI 1949 r.
9.Dwornik Władysław ps. „Wyrwa”, „Synek„, sierż. 30 IX 1949 r.
10.Florczak Stanisław ps. „Rzeźnik” plut. 14 VIII 1948 r.
11.Foriasz Leon ps. „Longin„ st. strz. 30 X 1947 r.
12.Frąk Franciszek, ps. „Komar„, strz. 30 X 1948 r.
13.Górecki Czesław ps. „Rzędzian„, kpr. 22 V 1950 r.
14.Grzegórski Zenon ps. „Wisła„, sierż. 22 V 1950 r.
15.Gwiazda Stanisław ps. „Witek„, sierż. 19 X 1949 r.
16.Janik Stefan ps. „Warta„ st. strz. 28 VII 1948 r.
17.Jaworski Andrzej ps. „Marianek„, sierż. 8 VIII 1949 r.
18.Jażdżyk Kazimierz ps. „Śmiały„, st. strz., 11 V 1948 r.
19.Karbowiak Franciszek ps. „Dąbek„, strz. 30 IX 1949 r.
20.Kasprzyk Stanisław, ps. „Chadziaj”, kpr. 26 VI 1947 r.
21.Krzemianowski Stefan, st. strz. 13 III 1949 r.
22.Krzywański Jan ps. „Złotnik„, sierż., 13 IX 1949 r.
23.Kubiak Bolesław, strz. 13 VI 1947 r.
24.Kulesza Bronisław ps. „Stasiek„ strz. 1949 r.
25.Kuzia Tadeusz ps. „Igła„ kpr. 8 VIII 1949 r.
26.Kwapisz Jan ps. „Lis-Kula”, por. 21 VII 1951 r.
27.Lang Ryszard ps. „Krawiec„, „Kudłaty„, st. strz. 31 X 1948 r.
28.Małolepszy Jan ps. „Murat„ kpt., 11 III 1949 r.
29.Małolepszy Józef ps. „Brzoza„ , kpr. 29 XI 1947 r.
30.Marczak Stanisław ps. „Tomek”, „Szlama„ , sierż., 22 V 1950 r.
31.Michalak Ignacy ps. „Lotnik„, kpr. 1 IV 1950 r.
32.Ograbek Władysław ps. „Łokietek”, plut. X 1947 r.
33.Pająk Mirosław ps. Ziuk, st. strz. 26 II 1948 r.
34.Patela Jan ps. „Kędzior„ st. strz. 6 I 1947 r.
35.Perka Tadeusz ps. „Błyskawica”, kpr. 21 VI 1951 r.
36.Poryzała Feliks ps. „Doktor”, st. strz. 31 X 1948 r.
37.Prajs Józef ps. „Przesmyk„, kpr, 5 VIII 1948 r.
38.Pyrka Józef ps. „Lipa„, st. strz. 25 X 1948 r.
39.Raczak Stefan ps. „Wicek„, strz., 17 VII 1949 r.
40.Skalski Kazimierz ps. „Zapora” por., 22 I 1948 r.
41.Skoczylas Józef ps. „Brzoza„ , „Miś”, kpr. 29 XI 1947 r.
42.Szczepański Kazimierz ps. „Rydwan”, „Wicher„ ppor., 22 V 1950 r.
43.Szymański Tadeusz ps. „Manifest„, sierż., 13 IX 1949 r.
44.Ślęzak Józef ps. „Mucha„, sierż., 26 VIII 1955 r.
45.Stanioch Antoni ps. „Czarny”, st. strz. 22 I 1948 r.
46.Tomaszewski Jan ps. „Radek”, st. strz. 2 X 1949 r.
47.Uchroński Marian ps. „Orlik„, st. strz. 14 VIII 1948 r.
48.Wojewódka Józef ps. „Orzechowski„, kpr. 14 VI 1946 r.
49.Wojtczak Michał ps. „Zbigniew„, kpr. 22 V 1950 r.
50.Woźniak Bronisław ps. „Zemsta„, kpr. 14 VIII 1948
51.Wydrzyński Stefan ps. „Zygmunt„, st. strz. 26 VIII 1955 r.
Epitafium w Hucie Czarnożylskiej ku pamięci żołnierzy KWP kpt. Jana Małolepszego "Murata".
Mogiły żołnierzy KWP "Murata" pozostają do dziś nieznane. Symboliczne epitafia znajdują się m.in. na cmentarzu w Wieluniu, kaplicy w Hucie Czarnożylskiej gm. Lututów, obelisku w miejscowości Orzeł gm. Brąszewice pow. Sieradz, na kościołach w Sieradzu i Skomlinie pow. Wieluń oraz w lesie Dobrońskie Góry pow. Łask.
26 września 2010 roku w Radomsku, staraniem Fundacji "Pamiętamy", zostanie odsłonięty pomnik poświęcony poległym i pomordowanym żołnierzom Konspiracyjnego Wojska Polskiego, w tym również żołnierzom kpt. Jana Małolepszego "Murata".
W puszczy jodłowej gdzie poprzez drzewa
Niebo najczystsze barwy przesiewa.
Padłeś i mech cię przytulił miękki.
Wypadł karabin z żołnierskiej ręki.
Kula świsnęła serce przeszyła.
Puszcza to twoja mogiła.
Ciemno zielona i gałęzista.
Sercu wiernemu ostatnia przystań.
Gdy partyzancką śmiercią poległeś
Walcząc o życie i niepodległość.
Zbiegły się jodły nad tobą tłumnie
Śpij nam na wieki w jodłowej trumnie.
A twoja trumna wielka i cicha
Żali się rosą i wiatrem oddycha.
Siwym miesiącem i deszczem płacze
Nad partyzantem i nad tułaczem.
marzec 1948 r.
"Partyz
antka"
Ponury i blady na leśnym posłaniu.
Partyzant pod krzakami kwili
Choć krew mu się broczy rana się promieni.
Nuci w ostatniej on chwili.
Walczyłem o wolność kochanej Ojczyzny.
Broniłem jej zdrady i honoru.
Życie poświęciłem za rany i blizny.
Umieram dzisiaj w spokoju.
Podajcie wiadomość do matki mej z cicha,
że ległem w obronie Ojczyzny.
Niechaj mszę zakupi za krew męczennika.
Za trudy rany i blizny.
Kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc” (1910 – 1947) – część 1
Kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc” i Konspiracyjne Wojsko Polskie (KWP)
„Do Polski Wolnej, Suwerennej, Sprawiedliwej i Demokratycznej prowadzi droga przez walkę ze znikczemnieniem, zakłamaniem i zdradą.”
Zanim wybuchła wojna
Stanisław Sojczyński urodził się 30 marca 1910 r. w Rzejowicach w powiecie radomszczańskim. Pochodził z chłopskiej rodziny. Był jednym z sześciorga dzieci Michała i Antoniny ze Śliwkowskich. W Rzejowicach ukończył szkołę powszechną. W wieku 18 lat zaczął naukę w Państwowym Seminarium Nauczycielskim im. Tadeusza Kościuszki w Częstochowie. Rodzice zdecydowali się posłać właśnie jego do szkoły, bo był najzdolniejszy spośród rodzeństwa, a na kształcenie pozostałych dzieci nie było pieniędzy. Szkołę ukończył w 1932 r. i rozpoczął służbę wojskową. W 27. pp w Częstochowie odbył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty. Od 1 stycznia 1936 r. – podporucznik rezerwy. Od 1934 r. pracował jako nauczyciel w szkole powszechnej w Borze Zajacińskim koło Częstochowy. Uczył języka polskiego. Działał wówczas w Związku Nauczycielstwa Polskiego i Związku Strzeleckim. W 1932 r. zawarł związek małżeński z Leokadią Kubik.
Stanisław Sojczyński – zdjęcie z lat 30-tych
„Jędrusiowa dola”
Wybuch wojny przerwał pracę Stanisława Sojczyńskiego w szkole. Jako podporucznik WP trafił do punktu mobilizacyjnego w Łodzi, później walczył w okolicach Hrubieszowa w grupie „Kowel” dowodzonej przez płk. dypl. Leona Koca. Po niepowodzeniach w walkach koło Janowa Lubelskiego został rozbrojony przez żołnierzy sowieckich. Uniknął jednak niewoli i w końcu września próbował przedrzeć się do Warszawy by wziąć udział w jej obronie. Nie udało się i 4 października zdjął mundur. Postanowił wrócić w rodzinne strony – do Rzejowic, gdzie szybko włączył się do pracy konspiracyjnej. Jesienią 1939 r. został zaprzysiężony przez swojego nauczyciela Aleksandra Stasińskiego „Kruka” na żołnierza Służby Zwycięstwu Polski pod pseudonimem „Wojnar” (później używał pseudonimów „Zbigniew” i „Warszyc”).
Z dużą energią przystąpił do organizowania Podobwodu Rzejowice Służby Zwycięstwu Polski-Związku Walki Zbrojnej, który wkrótce stał się jednym z najlepiej zorganizowanych rejonów konspiracyjnych.
Talenty konspiracyjne „Zbigniewa” dostrzegli jego przełożeni: jeszcze w 1939 r. został komendantem Podobwodu Rzejowice, a od października 1942 r. pełnił także funkcję zastępcy komendanta Obwodu Radomsko AK, był równocześnie szefem Kierownictwa Dywersji w Obwodzie. Z powodu aktywnej działalności partyzanckiej Niemcy zaczęli określać Radomsko mianem Banditenstadt (bandyckie miasto). W 1943 r. dwie akcje przeprowadzone przez żołnierzy por. Sojczyńskiego odbiły się głośnym echem w całej okupowanej Polsce.
W maju 1943 r. gestapowcy i żandarmi dokonali publicznej egzekucji we wsi Dmenin. Powieszono 11 osób (w tym 12-letniego chłopca). W odwecie został wydany wyrok śmierci na szefa Gestapo w Radomsku Willi Wagnera i jego zastępcę Johana Bergera. Wyrok wykonali: Bronisław Skóra-Skoczyński „Robotnik” i Zygmunt Czerwiński „Staw”. 3 sierpnia 1943 r. Niemcy przeprowadzili pacyfikację Rzejowic – rodzinnej wsi Stanisława Sojczyńskiego. Zabito kilku mieszkańców, aresztowano i wywieziono do Radomska wielu członków podziemia. „Zbigniew” uzyskał zgodę komendanta obwodu mjr. Polkowskiego „Korsaka” na przeprowadzenie akcji uwolnienia więźniów. Koncentracja wyznaczonych do akcji oddziałów nastąpiła w lasach koło Włynic. W nocy z 7 na 8 sierpnia 1943 r. stuosobowy oddział dowodzony przez por. Sojczyńskiego zaatakował więzienie w Radomsku.
W wyniku przeprowadzonej bez strat akcji uwolniono ponad 40 Polaków i 11 Żydów. Po tej akcji por. Sojczyński utworzył pierwszy w Obwodzie Radomsko oddział partyzancki, którym dowodził do listopada 1943 r. Po nim dowództwo oddziału, noszącego od wiosny 1944 r. kryptonim „Grunwald”, objął por. Florian Budniak „Andrzej”.
Por. Stanisław Sojczyński „Zbigniew”, „Warszyc”, komendant Podobwodu Rzejowice, szef Kedywu w Obwodzie Radomsko AK
1 sierpnia 1944 r. wybuchło powstanie warszawskie. 15 sierpnia 1944 r. gen. Tadeusz Komorowski „Bór” nakazał skierowanie wszystkich uzbrojonych oddziałów na pomoc walczącej stolicy. Komenda Obwodu Radomsko-Kieleckiego Armii Krajowej wydała rozkaz koncentracji oddziałów. Nosiła ona kryptonim „Zemsta”. W jej ramach batalion „Ryś” w sile: 14 oficerów, 14 podchorążych, 47 podoficerów i 215 szeregowych dotarł w rejon koncentracji w lasach przysuskich. 23 sierpnia 1944 r. Komendant Obwodu Radomsko-Kieleckiego AK płk Jan Zientarski „Ein”, „Mieczysław”, wobec odmowy uzupełnienia broni i amunicji ze zrzutów oraz trudności z dotarciem do Warszawy, podjął decyzję o przerwaniu marszu na pomoc powstańcom i zarządził przystąpienie do wykonywania akcji „Burza” na obszarze Obwodu.
W czasie akcji „Burza” żołnierze 27. i 74. pp, w tym batalionu por. Sojczyńskiego, na obszarze Inspektoratu Częstochowskiego AK stoczyli z Niemcami wiele potyczek, wykonali także akcje zaopatrzeniowe.
Rozkaz dzienny nr 2
Żołnierze!
Nie ma zapewne ani jednego wśród Was, któryby nie pamiętał, że dzień 15 sierpnia jest naszym świętem i jest 24-ą rocznicą wielkiego zwycięstwa odniesionego przez oręż polski u bram Warszawy. Święto to obchodziliśmy co roku bardzo uroczyście w naszych pułkach.
Co roku Naród Polski skupiał myśli około tak doniosłej wagi historycznego faktu, zastanawiał się nad warunkami, które umożliwiały Armii Polskiej osiągnięcie rzadkiego w dziejach triumfu, co roku przywoływał wizje „Cudu Wisły” i co roku oddawał hołd swojemu żołnierzowi. Bo oto wszyscy rozumiemy, że w owych krytycznych i wydawało się beznadziejnych dniach uratowaliśmy wolność Polski, przez nie liczącą się z ofiarami waleczność Polskiej Armii, przez bezwzględną karność wobec Naczelnego Wodza i niższych przełożonych i przez to, że całe społeczeństwo wszystkimi możliwościami służyło wojsku. Wojsko było z Narodem, Naród z wojskiem. Ta zbiorowa jedność w pragnieniach i dążeniach dała w sytuacji wyjątkowo ciężkiej rezultat, który olśnił nie tylko nas, ale świat cały i który w swej wspaniałości jest jakby cudem – „Cudem Wisły”. I dziś Warszawa znów krwawi, znów stacza boje, dla których nie ma porównania. Warszawa stolica nasza świeci nam przykładem, Jej dwunastoletni bohaterowie, jej kobiety walczące obok nie liczących się ze swoim życiem żołnierzy AK – przygotowują nowe zwycięstwo, wołają o nowy cud. Na ten wielki zew stajemy znów do walki zjednoczeni, gotowi wykonać każdy rozkaz, ufni w przełożonych, ufni w Naczelnego Wodza.
D-ca baonu
/-/ Warszyc, por.
Otrzymują:
D-cy komp. i D-cy oddziałów koncentrujących się;
odczytać przed frontem oddziałów.
Por. Stanisław Sojczyński „Zbigniew”, „Warszyc” dowódca I batalionu 27 pp AK – sierpień 1944 r.
„Steny znowu mają głos”
Moje credo:
1) dopóki istnieje choćby najmniejsza nadzieja i możliwość wykazania Rosji, że jej polityka jest podła, świńska i zaborcza, oraz walki z jej imperializmem i odebrania zagrabionych przez nią wschodnich połaci Polski, dopóty w walce tej trwać jest naszym obowiązkiem – nawet za cenę wielkich ofiar,
2) AK i jej sympatycy to ok. 60% społeczeństwa polskiego: kto jest wrogiem naszym – jest wrogiem Polski.
Początek 1945 r. przyniósł diametralną zmianę sytuacji politycznej w kraju. Ziemia Łódzka została wyzwolona spod okupacji niemieckiej w wyniku zimowej ofensywy Armii Czerwonej.
Polityka władz sowieckich i niepowodzenie akcji „Burza” postawiło żołnierzy Armii Krajowej w trudnej sytuacji. Na wyzwalanych spod okupacji niemieckiej terenach NKWD i polskie siły bezpieczeństwa prowadziły akcję „oczyszczania”, która przede wszystkim dotknęła żołnierzy AK i osoby związane ze strukturami cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego.
Szykany, aresztowania, skrytobójcze mordy, wywózki na wschód… Tak władze komunistyczne traktowały byłych żołnierzy Armii Krajowej. Mimo zapewnień propagandowych nie dawano im możliwości powrotu do normalnego życia. Wielu ujawniających się akowców wracało do konspiracji. Wielu nie próbowało nawet wychodzić z ukrycia zdając sobie sprawę, jaki czekał ich los.
Kapitan Stanisław Sojczyński „Warszyc”, sam poszukiwany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, poczuł się odpowiedzialny za losy swoich byłych podwładnych. Jego decyzja o powrocie do konspiracji była podyktowana także przeświadczeniem, że rząd utworzony przez PPR nie reprezentuje interesów Polski, lecz jest narzędziem w rękach Stalina, zmierzającego do jej podboju.
Wiosną 1945 r. „Warszyc” zaczął ponownie zbierać swoich dawnych żołnierzy, nawiązał także kontakty z innymi oddziałami zbrojnymi, stawiającymi opór komunistom. Nie wykluczał jednocześnie możliwości dojścia do porozumienia z władzami, ale stawiał im konkretne warunki, których wypełnienie miało być sprawdzianem ich intencji wobec podziemia niepodległościowego.
W maju 1945 r. w Radomsku odbyło się zaprzysiężenie pierwszych dowódców organizacji, która początkowo nosiła kryptonim „Manewr”, następnie „Walka z Bezprawiem”, a od 8 stycznia 1946 r. przyjęła nazwę „Samodzielna Grupa Konspiracyjnego Wojska Polskiego” o kryptonimie „Lasy”, „Bory”.
Organizacja ta, licząca ok. 4 tys. członków, działała w województwach: łódzkim, częściowo kieleckim, śląskim oraz poznańskim. Przekształcenie organizacyjne wynikało z rozwoju stanu liczebnego szeregów KWP. W dniu 12 VIII 1945 r. kpt. S. Sojczyński wydał „List otwarty” do płk. Jana Mazurkiewicza ps. „Radosław”, w którym uznał jego apel o wychodzenie z konspiracji za zdradę i apelował o dalszą walkę przeciwko komunistom. Natomiast w dniu 16 VIII 1945 r. wydał rozkaz określający zadania KWP w zakresie walki z przestępczą działalnością władz komunistycznych i ochrony społeczeństwa oraz żołnierzy podziemia niepodległościowego przed terrorem organów bezpieczeństwa. Pierwszą osobą, która zginęła z jego rozkazu, był Jankiel Jakub Cukierman, szef sekcji śledczej Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radomsku. Zastrzelono go na ulicy w VIII 1945 r. Rok później, także w Radomsku, miała miejsce jedna z najgłośniejszych akcji KWP. W nocy 19/20 IV 1946 r. do miasta weszło ok. 200 partyzantów, którymi dowodził Jan Rogulka ps. „Grot”. Zdobyto miejscowy areszt UB, z którego uwolniono ponad 50 aresztowanych, a w czasie odwrotu rozbito trzykrotnie liczniejszy oddział KBW.
por. Henryk Glapiński „Klinga”
Walkami podczas odwrotu dowodził por. Henryk Glapiński „Klinga”, dowódca oddziału partyzanckiego SOS „Warszawa”.
Por. Henryk Glapiński w czasie okupacji niemieckiej żołnierz AK. Więzień KL Gross Rosen. Od marca do kwietnie 1946 Komendant Powiatu Radomsko KWP. D-ca oddziału partyzanckiego SOS „Warszawa”, działającego na terenie pow. radomskiego i częstochowskiego. Odniósł wiele zwycięstw w walkach z oddziałami UB-KBW. Jego oddział brał udział w nocy 19/20.IV.46 w szturmie na PUBP w Radomsku. Przy braku wsparcia ze strony oddziału por. „Grota” szturmującego więzienie, budynku PUBP nie udało się opanować.
W czasie odwrotu żołnierze „Klingi” pojmali 8 żołnierzy sowieckich, których rozstrzelano 20.IV.46 w kompleksie leśnym Graby. Wcześniej, w godzinach popołudniowych, oddział stoczył zwycięską potyczkę z 200-osobową grupą pościgową KBW. Ok. 40-osobowy oddział „Klingi” rozbił ją całkowicie. Grupa KBW straciła kilkunastu zabitych, reszta – ponad 100 żołnierzy poddała się. Dzień później oddział „Klingi” zmusił do poddania się kolejną kompanię KBW. Dopiero 22 kwietnia, oddział pod naporem silnych grup pościgowych uległ rozproszeniu.
Na czele kilkunastu żołnierzy kpt. „Klinga” walczył do września 1946. Został aresztowany w wyniku prowokacji UB 14 września 1946.
Sądzony w procesie dowództwa KWP w Łodzi w dniach 9-16 grudnia 1946. Skazany na karę śmierci, zamordowany w Łodzi 19 lutego 1947.
Chociaż już wcześniej kpt. S. Sojczyński był postrachem bezpieki, po tej akcji „władza ludowa” uznała go za wroga publicznego numer jeden. Nasilające się represje komunistyczne sprawiły, że rozkazem z 28 III 1946 r. „Warszyc” nakazał zintensyfikowanie działań zbrojnych.
Wyrok śmierci wydany przez Sąd Specjalny Kierownictwa Walki z Bezprawiem na szefa WUBP w Łodzi Mieczysława Moczara. Podobny wydano na wojewodę łódzkiego Stanisława Dąb-Kocioła. Za ich wykonanie był odpowiedzialny dowódca łódzkiej komendy powiatowej KWP por. Jan Kaleta „Postrach”. Dotarcie do tak wysoko postawionych funkcjonariuszy przerosło możliwości organizacji – mimo ponagleń „Warszyca” wyroków nie wykonano.
Część 2 >
Strona główna – wprowadzenie >
Kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc” (1910-1947) – część 2
Walka z bezprawiem
„Nasza działalność jest buntem przeciw bezprawiu, jest wykazywaniem go i zwalczaniem wszelkimi dostępnymi środkami, jest samoobroną i walką o wolność i suwerenność Polski metodami Ruchu Podziemnego.”
Kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”
Zdaniem twórcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego – kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, walki o suwerenną i sprawiedliwą Polskę, nie zakończyło pokonanie hitlerowskich Niemiec. Na ziemie polskie wkroczył fałszywy sojusznik – Armia Czerwona, zamiast oswobodzenia, przynosząc nową niewolę. Wraz z nią do Polski wkraczali namiestnicy Stalina – polscy komuniści, którzy mieli instalować system „demokracji ludowej”.
Konspiracyjne Wojsko Polskie podejmując walkę o pełną niepodległość Polski musiało stawić czoła aktom bezprawia dokonywanym przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, wspierany przez stacjonujące w Polsce oddziały sowieckie.
16 sierpnia 1945 r. „Warszyc” wydał rozkaz określający zadania KWP w zakresie walki z przestępczą działalnością władz komunistycznych i ochrony społeczeństwa oraz żołnierzy podziemia niepodległościowego przed terrorem organów bezpieczeństwa. Konspiracyjne Wojsko Polskie prowadziło także walkę z pospolitym bandytyzmem – bandy rabunkowe, składające się niekiedy z byłych żołnierzy podziemnych organizacji zbrojnych, były plagą okresu powojennego.
Warto zaznaczyć, że KWP informowało organy ścigania o licznych przypadkach przestępstw, popełnianych przez funkcjonariuszy UBP, milicji, czy żołnierzy Armii Czerwonej, żądając ich ścigania i dostarczając dowody, ale zawiadomienia wysyłane do władz pozostawały bez odpowiedzi.
„Jeśli Polska za okupacji niemieckiej dla odzyskania wolności poświęciła ponad 6 milionów obywateli, w tym przynajmniej 2 miliony najlepszych swych synów, to obecnie dla tego samego celu nie może zawahać się pozbyć kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy odszczepieńców i najgorszych szumowin. Nie jest przestępstwem likwidować zdrajców, zwyrodnialców pastwiących się nad swymi braćmi, wszelkiego rodzaju wykolejeńców, nie uznających żadnych świętości: – zbrodnią niewybaczalną jest dopuścić, aby ofiary milionów zostały zdystansowane przez miernoctwo i podłość. […] Walka z szumowinami i unicestwienie ich to wielka sprawa, to zagadnienie zapewnienia Polsce równowagi moralnej i ocalenia jej przed zgubą.”
Karać rękę a nie ślepy miecz. […] Jest jasne, że więcej zbliżamy się do celu, gdy np. zlikwidujemy jednego peperowca wojewodę czy starostę, niż kilkudziesięciu zwykłych członków, jednego oficera z wojewódzkiego czy powiatowego UB, niż kilkudziesięciu, czy kilku żołnierzy „bezpieczeństwa”.
„Większość żołnierzy Żymierskiego zdaje sobie sprawę z tragedii sytuacji i w akcji przeciw Społeczeństwu i obrońcom wolności bierze udział tylko pod przymusem. Podobnie my widzimy w nich naszych braci, naszych najserdeczniejszych towarzyszy broni, którym tylko czasowo skrępowano wolę, ale którzy są gotowi zawsze nas wesprzeć. Oddziały Służby Ochrony Społeczeństwa pomszczą śmierć żołnierzy, zmuszonych do walk bratobójczych.”
Konspiracyjne Wojsko Polskie przywiązywało dużą wagę do walki propagandowej. Chcąc przeciwstawić się kłamstwom pojawiającym się w prasie komunistycznej, a także pragnąc przedstawić poglądy kierownictwa KWP w sprawie aktualnej sytuacji w kraju, docierano do społeczeństwa głównie za pośrednictwem ulotek i haseł, ale organizacja miała także własne pismo – „W świetle prawdy” – redagowane przez „Warszyca”. On też był autorem większości zamieszczanych tam artykułów. Od września 1945 r. do czerwca 1946 r. ukazało się 17 numerów.
„Wymiar sprawiedliwości”
Żołnierze Konspiracyjnego Wojska Polskiego sądzeni byli na podstawie dekretu z 16 listopada 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa oraz Kodeksu Karnego Wojska Polskiego (KKWP). Procesy toczyły się aż do połowy lat 50. Ich cechą charakterystyką było łamanie podstawowych zasad obowiązujących w postępowaniu dowodowym i procesowym. W trakcie śledztwa zeznania wymuszane były biciem i innymi niedozwolonymi w praworządnym państwie metodami, preparowano dowody przeciwko oskarżonym, procesy przeprowadzano pospiesznie (niekiedy trwały tylko kilka godzin), a wątpliwości rozstrzygano na niekorzyść oskarżonych. Władze kierowały do prowadzenia tych procesów sędziów dyspozycyjnych, często bez doświadczenia prawniczego albo pobieżnie wykształconych. Procesom tym nadawano propagandowy rozgłos, niekiedy miały charakter pokazowy, a prasa wydawała wyroki wcześniej niż uczynili to sędziowie.
Najgłośniejsze w regionie łódzkim procesy żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego to: proces 17 oskarżonych o udział w ataku na Radomsko oraz proces twórcy i I Komendanta KWP kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”.
W kwietniu 1946 r. funkcjonariuszom piotrkowskiego UBP udało się ująć por. Jana Rogólkę, dowodzącego oddziałami KWP w czasie akcji na Radomsko, i jego 16 podwładnych.
Por. Jan Rogólka „Grot” – 33 lata – dowódca batalionu „Żniwiarka” skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Aresztowanych poddano brutalnemu śledztwu w PUBP w Piotrkowie Trybunalskim. Pokazowy proces 17 żołnierzy KWP odbył się 7 maja 1946 r. w sali kina „Kinema” w Radomsku. Na salę przyprowadzono publiczność (w tym rodziny oskarżonych i młodzież szkolną). Sąd Okręgowy w Częstochowie obradujący na sesji wyjazdowej potrzebował tylko jednego dnia by orzec o winie i karze podsądnych. Nie przesłuchano żadnych świadków. Oskarżeni mieli wspólnego obrońcę z urzędu, który w ogóle nie zabrał głosu w trakcie rozprawy. Oskarżający podprokurator Wojskowej Prokuratury KBW kapitan Tadeusz Garlicki przyjął w akcie oskarżenia zasadę odpowiedzialności zbiorowej oskarżonych. Sąd po kilkuminutowej naradzie skazał: 12 oskarżonych na karę śmierci a 5 pozostałych na karę 15 lat pozbawienia wolności.
Por. Jan Rogólka „Grot” – 33 lata – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Benedykt Ratajski – 23 lata – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Ryszard Chmielewski – 22 lata – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Ryszard Nurkowski – 20 lat – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Sierż. Józef Kapczyński „Szary” – 24 lata – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Cze
sław Turlejski – 19 lat – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Stanisław Wersal – 20 lat – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Karol Wieloch – 20 lat – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Piotr Proszowski – 23 lata – został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Józef Koniarski – 37 lat – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Leopold Słomczyński – 19 lat – skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano
Adam Lasoń skazany na 15 lat więzienia
Józef Zięba skazany na 15 lat więzienia
Kazimierz Matuszczyk skazany na 15 lat więzienia
Stanisław Śliwiński został skazany na 15 lat więzienia
Tadeusz Gala skazany na 15 lat więzienia
Wyrok wykonano w pośpiechu. Ostatnią osobą, która rozmawiała ze skazanymi przed egzekucją był ksiądz Stanisław Piwowarski, kapelan I batalionu 27 pp AK dowodzonego przez „Warszyca”. Ks. Piwowarski udzielił im ostatniej posługi kapłańskiej.
W nocy z 9 na 10 maja 1946 r. prawdopodobnie w piwnicach PUBP w Radomsku w bestialski sposób zamordowano 12 żołnierzy KWP. Ich ciała zakopano w poniemieckim bunkrze koło Bąkowej Góry. W tydzień później mieszkańcy wsi przy udziale rodzin zamordowanych urządzili im pogrzeb na miejscowym cmentarzu. We wspólnej mogile spoczęło 10 żołnierzy KWP; dowódca por. Jan Rogólka został pochowany w Woli Rożkowej, natomiast najmłodszy z zabitych – Leopold Słomczyński w Radomsku.
„9 maja o godz. 21.00 woła mnie ksiądz proboszcz bo oto porucznik UB przyszedł twierdząc, że skazani proszą księdza. Wziąłem 12 komunii św. I razem z tym komendantem poszedłem na ul. Kościuszki do budynku UB. Oni byli tam zamknięci w piwnicach. Był tam taki połamany stół. Położyłem na nim bursę i wtedy oni pojedynczo przychodzili – cała dwunastka. Po spowiedzi każdy chwytał mnie za szyję, żegnał się, całował bo ja ich wszystkich znałem z lasu. Był wśród nich 18 letni chłopiec – Leopold Słomczyński. Łzy mu płynęły gdy mówił: »Ja się śmierci na boję ale bardzo cierpię. Tatuś mój przyszedł z czteroletnim bratem. Kiedy widzenie się kończyło żołnierz mówi – koniec! – a wtedy brat mnie chwycił za głowę i nie chciał puścić. Dopiero żołnierz oderwał te rączki od mojej głowy. Ten widok – płaczącego brata i moich rodziców – jest moim cierpieniem przed śmiercią.«
Po wyspowiadaniu ich wszystkich poszedłem na górę żeby podpisać dokument, potwierdzający wykonaniu mojej posługi. Powiedziałem do nich »nie powinniście skazywać człowieka, który ma 18 lat« a oni powiadają – »sąd wojenny, nie ma żadnej dyskusji«. Była godz. 1.00 w nocy jak opuszczałem to miejsce i widziałem, że przed budynkiem stało już auto – nie wiedziałem wówczas, że czeka by zabrać ciała. Po moim odejściu wszystkich chłopców zamordowali, wywieźli do Bąkowej Góry i tam zostawili w bunkrze.”
Największym sukcesem UB było ujęcie „Warszyca” w czerwcu 1946. Z rozkazu szefa WUBP w Łodzi płk. Mieczysława Moczara utworzono specjalną grupę operacyjną pracowników bezpieczeństwa, której zadaniem miało być ujęcie komendanta KWP. Moczar nie ufał swoim podwładnym z terenu – wiedział, że w Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa KWP miało swoich informatorów. Czterech funkcjonariuszy WUBP w Łodzi wyruszyło w teren. W Częstochowie natrafili na ślad sekretarki „Warszyca” Haliny Pikulskiej „Ewuni”. Po kilkudniowej obserwacji 27 czerwca 1946 r. weszli do domu przy ul. Wręczyckiej 11 w Częstochowie i aresztowali kpt. Stanisława Sojczyńskiego oraz „Ewunię”. Następnego dnia aresztowano adiutanta „Warszyca” – por. Ksawerego Błasiaka „Alberta”, potem szefa wywiadu KWP – Stanisława Żelanowskiego „Nałęcza”. Dzięki przejęciu archiwum organizacji aresztowano innych żołnierzy.
Fotografia Stanisława Sojczyńskiego wykonana w siedzibie WUBP w Łodzi.
Proces „Warszyca” i jego 11 podkomendnych odbył się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi w dniach 9-14 grudnia 1946 r. Prasa lokalna szczegółowo informowała o jego przebiegu, obrzucając przy okazji komendanta KWP i jego żołnierzy wyzwiskami: „krwawy watażka”, „bandyta”, „krwawe zbiry”. Kpt. Stanisława Sojczyńskiego, kpt. Henryka Glapińskiego, por. Ksawerego Błasiaka , por. Czesława Kijaka , por. Antoniego Bartolika, sierż. Władysława Bobrowskiego, sierż. Mariana Knopa , Albina Ciesielskiego i Stanisława Żelanowskiego oskarżono m. in. o „usiłowanie usunięcia przemocą władzy zwierzchniej Narodu, dążenie do zmiany ustroju Państwa Polskiego i należenie do nielegalnej organizacji”; ks. Mieczysława Krzemińskiego o „redagowanie artykułów do gazetki konspiracyjnej i udzielenie schronienia poszczególnym członkom KWP”, Zygmunta Łęskiego o „należenie do nielegalnej organizacji i posiadanie magazynu broni”, Andrzeja Zbierskiego o „wejście w porozumienie z KWP i przekazywanie fałszywych wiadomości o zabójstwie studentki UŁ Tyrankiewiczówny, które mogły wyrządzić szkodę interesom Państwa Polskiego”. Kapitan Stanisław Sojczyński wziął odpowiedzialność za wszystkie działania KWP, które znalazły odzwierciedlenie w rozkazach i meldunkach organizacji.
Proces „Warszyca” i jego 11 podkomendnych przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi, w dniach 9-14 grudnia 1946 r.
„Do zarzucanych mi aktem oskarżenia czynów przyznaję się częściowo, do winy jednak nie poczuwam się. Uważam raczej, że mam zasługi wobec Narodu, dla dobra którego walczyłem. W świetle obowiązujących przepisów prawnych nie uważam swoich czynów za przestępstwo. Wszystkie czyny, jeśli nie wyszły poza ramy moich rozkazów, są zgodne z moimi zasadami i sumieniem. […] W samej rzeczy, jeśli chodzi o zarzuty aktu oskarżenia, to do pierwszego zarzutu, że zmierzałem do zmiany ustroju i usunięcia organów zwierzchnich Narodu, do zagarnięcia władzy – nie przyznaję się. Przyznaję się tylko do założenia i należenia do nielegalnej organizacji, celem której było przeciwdziałanie terrorowi władz, walka z bezprawiem i prześladowaniem, czyli samoobrona, co zresztą ilustrują moje rozkazy.”
Wyrok w sprawie Stanisława Sojczyńskiego i jego towarzyszy został wydany 17 grudnia 1946 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Łodzi w składzie: ppłk Bronisław Ochnio – przewodniczący, kpt. Piotr Adamowski – członek, mjr Leonard Kroze – ławnik, por. Roman Dyhdalewicz – sekretarz. Ośmiu oskarżonych: kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”, por. Ksawery Błasiak „Albert”, kpt. Henryk Glapiński „Klinga”, Albin Ciesielski „Montwiłł”, sierż. Marian Knop „Własow”, pchor. Stanisław Żelanowski „Nałęcz”, por. Władysław Bobrowski „Wiktor”, sierż. Antoni Bartolik „Szary”, zostało skazanych na karę śmierci (prezydent Bierut ułaskawił Bobrowskiego i Bartolika) a czterech na kary pozbawienia wolności – por. Czesław Kijak „Romaszewski na 8 lat, Zygmunt Łęski „Doman” na 15 lat, ks. Mieczysław Krzemiński na 6 lat, Andrzej Zbierski na rok.
„Warszyc” oraz kilku innyc
h skazanych na karę śmierci odmówiło napisania prośby o ułaskawienie. Uczynili to ich adwokaci. Bolesław Bierut ułaskawił Antoniego Bartolika i Władysława Bobrowskiego. W stosunku do pozostałych oskarżonych nie skorzystał z prawa łaski.
Wyrok śmierci na 6 skazanych wykonano 19 lutego 1947 r. Do dzisiaj nie udało się ustalić, gdzie pochowano kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” i jego pięciu podwładnych.
Kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc” (1910-1947) – część 3
KWP bez „Warszyca”
Kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc” przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi, w dniach 9-14 grudnia 1946 r. Skazany na śmierć i stracony 19 lutego 1947 r.
Protokół wykonania kary śmierci na Kpt. Stanisławie Sojczyńskim „Warszycu”.
Po aresztowaniach i rozbiciu I Komendy KWP podjęto próbę odbudowy organizacji. Dowódcą II Komendy został por. Jerzy Jasiński „Janusz” (wcześniej dowódca batalionu „Motor”). Zastępcą „Janusza” i szefem Służby Ochrony Społeczeństwa został sierż. Wiesław Janusiak „Prawdzic” (wcześniej dowódca SOS kompanii „Żniwiarka”). Szefem wywiadu mianowano Romana Alamę „Irysa”. Nie była to już jednak tak silna organizacja jak za czasów I Komendy. Nie udało się nawiązać kontaktu z ocalałymi z aresztowań, niewielkimi grupami KWP działającymi w terenie. II Komenda KWP „Grody”, „Gaje” większe wpływy miała jedynie w okolicach Częstochowy, Piotrkowa i Radomska. Jej liczebność szacuje się na około 300 osób oraz terenowe oddziały nie mające kontaktu z centralą II komendy – np. silny oddział Antoniego Pabianiaka „Błyskawicy” w obwodzie Wieluń. Organizacja nie miała na swoim koncie spektakularnych akcji. Nie prowadzono też działalności propagandowej. Gdy 1 stycznia 1947 r. aresztowano w Częstochowie część sztabu, organizacja przestała istnieć.
Z aresztowań ocalał jedynie Wiesław Janusiak „Prawdzic”, który jednak postanowił się ujawnić w marcu 1947 r. w czasie amnestii. W Wieluniu do PUBP zgłosił się Antoni Pabianiak „Błyskawica” z częścią swoich żołnierzy.
Składanie broni przez oddział „Prawdzica” w PUBP w Radomsku
III Komenda Konspiracyjnego Wojska Polskiego
Aresztowanie dowództwa II Komendy KWP na przełomie 1946 i 1947 r. oraz ustawa amnestyjna z lutego 1947 r. nie położyły kresu istnieniu organizacji założonej przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego. Na czele tych, którzy uniknęli aresztowań w 1946 r. oraz nie skorzystali z amnestii, stanął dotychczasowy kwatermistrz komendy powiatowej KWP w Wieluniu sierż. Jan Małolepszy „Murat”.
Zdołał podporządkować sobie niektóre grupy zbrojne z powiatów: kaliskiego, kępińskiego, łaskiego, piotrkowskiego i wieluńskiego. Był to schyłkowy okres działalności KWP. UB i KBW likwidowały systematycznie zdziesiątkowane oddziały.
Oddział KWP sierż. Jana Małolepszego „Murata” (drugi z prawej). Pierwszy z lewej Kazimierz Szczepański „Wicher”, czwarty z lewej Czesław Górecki „Rzędzian”
9 listopada 1948 r. dowódca III Komendy KWP sierż. Jan Małolepszy ps. „Murat” został otoczony przez oddział Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i aresztowany. Najdłużej przetrwały grupy dowodzone przez Józefa Ślęzaka ps. „Mucha” (w gm. Lututów) i Ludwika Danielaka ps. „Bojar” (w gm. Bełchatów). Obu aresztowano w Łodzi w 1954 r., skazano na karę śmierci i stracono w 1955 r.
Jesień 1947, żołnierze KWP z oddziałów „Lisa-Kuli” i „Murata”.
Sierż. Jan Małolepszy „Murat” żołnierz ZWZ-AK i KWP. W KWP pełnił najpierw funkcję kwatermistrza w komendzie powiatowej „Turbina” w Wieluniu. Wiosną 1947 r. stanął na czele KWP. 9 listopada 1948 r. został aresztowany. W czasie śledztwa załamał się i współpracował z UB w zamian za obietnicę łagodniejszego wyroku. W marcu 1949 r. wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Łodzi został jednak skazany na karę śmierci. Według oficjalnej informacji miał umrzeć śmiercią naturalną w celi 14 marca 1949 r.
Sierż.Jan Małolepszy „Murat” żołnierz ZWZ-AK i KWP.
Likwidacja oddziału partyzanckiego krypt. „Balon” działającego w ramach tzw. III komendy Konspiracyjnego Wojska Polskiego (KWP)
Żołnierze z oddziału KWP „Balon” Andrzeja Jaworskiego „Marianka”. Na pierwszym planie zastępca „Marianka” – Tadeusz Kuzia „Igła”
W dniu 7 sierpnia 1949 r. w miejscowości Pawłów (gm. Szczerców) wojska 8. pułku KBW z Sieradza (150 żołnierzy) oraz funkcjonariusze UB z Łasku i Pabianic otoczyli stodołę, w której ukryło się trzech żołnierzy KWP: Andrzej Jaworski „Marianek” – dowódca oddziału krypt. „Balon”, jego zastępca Tadeusz Kuzia „Igła” oraz Michał Wojtczak „Zbyszek”.
Partyzanci, choć nie mieli żadnych szans na wydostanie się z okrążenia, nie zamierzali rezygnować z walki. Doszło do strzelaniny i w efekcie śmierć na miejscu ponieśli „Marianek” oraz „Igła”. „Zbyszek” został ciężko ranny i przewieziono go do szpitala. Kilka dni później w specjalnym raporcie do Szefa WUBP w Łodzi, szczegółowo przebieg akcji relacjonował Szef PUBP w Łasku. Donosił m.in.:
„Po wdarciu się na górę [stodoły] złapano jednego z bandytów za nogi i zciągnięto na klepisko. Bandyta był ranny, ale żył. Natychmiast wyniesiono go na pole, miał przestrzeloną brodę, kula utkwiła w czaszce. Natychmiast kazałem zaopiekować się nim, ratować aby żył, dając mu jednocześnie zastrzyki, które miał przy sobie oficer. Był to Wojtczak Michał ps. „Zbyszek”. Po dłuższym czasie wojsko zciągnęło z góry drugiego bandytę był to „Marianek”. „Marianek” jeszcze żył coś cicho szeptał lecz trudno było zrozumieć daliśmy mu zastrzyk miał postrzelone mocno nogi, krocze i kula przeszła mu od czoła z przodu do tyłu przez czaszkę, która spowodowała po krótkim czasie śmierć. Po pewnym czasie znowu wyciągnięto Kuzię który prawie że już był nieprzytomny, postrzelany był na całym ciele i zmarł prawdopodobnie z upływu krwi. Bandyci jak Kuzia i „Marianek” mieli poszarpane spodnie od wybuchu granatów. Granat był to prawdopodobnie „Filipinka” który przy strzel”aniu wojska mógł eksplodować. […] Z naszej strony nie było żadnych wypadków postrzeleń albo rannych. Rannego natychmiast odwieziono do szpitala do Łodzi, dwóch trupów zawieziono na posterunek do Ruśca dla przeprowadzenia czynności śledczych”
(Źródło: AIPN Łd, WUBP w Łodzi, sygn. pf 10/747, t. I, Raport specjalny do Szefa WUBP w Łodzi z 11 VIII 1949 r., k. 70-71, zachowano oryginalną pisownię).
W zasobie archiwalnym OBUiAD IPN Łódż zachowały się pośmiertne fotografie partyzantów, które funkcjo
nariusze UB wykonali krótko po zakończeniu akcji.
Pośmiertne zdjęcie Tadeusza Kuzi „Igły”
Pośmiertne zdjęcie Andrzeja Jaworskiego „Marianka”
Zwłoki Andrzeja Jaworskiego „Marianka” i Tadeusza Kuzi „Igły” zostały ostatecznie potajemnie pogrzebane przez funkcjonariuszy UB u podnóża tzw. Gór Dobrońskich (gm. Dobroń), ok. 250 metrów od szosy Pabianice – Łask.
Dzisiaj w miejscu ostatniego spoczynku dwóch żołnierzy KWP, podkomendnych Jana Małolepszego „Murata”, znajduje się jedynie ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej i fragmenty kotwicy Polski Walczącej, umocowane na jednym z drzew. W sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci i miejsca pochówku Andrzeja Jaworskiego „Marianka” oraz Tadeusza Kuzi „Igły”, czynności podjęła Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi.
Rozkazem Specjalnym Nr 0158 Dowództwa KBW z 11 VIII 1949 r. „za wzorowe opracowanie planu operacji i kierowanie akcją” likwidacji oddziału „Marianka”, kilku żołnierzom KBW udzielono pochwały.
Nie był to jeszcze kres istnienia organizacji. Poszczególne oddziały i małe grupy zbrojne dotrwały w konspiracji do 1954 roku. Jednym z ostatnich, najdłużej walczących był Ludwik Danielak „Szatan”, „Bojar”, dowódca oddziału o nazwie „Trybuna”, działającego w ramach III Komendy KWP. Jego grupa zbrojna zdołała przetrwać do 1952 r. Aresztowany przez UB w 1954 r. Rok później został skazany na karę śmierci i stracony.
Ludwik Danielak „Szatan”, „Bojar”, dowódca oddziału KWP „Trybuna” – jednego z najdłużej walczących. Jego grupa zbrojna zdołała przetrwać do 1952 r. Aresztowany przez UB w 1954 r. Rok później został skazany na karę śmierci i stracony.
Część 1 >
Strona główna – wprowadzenie >
Opracowano na podstawie: BEP IPN