Bitwa w Miodusach Pokrzywnych – 18 sierpień 1945 rok – część 2

Po dwóch godzinach walka, mająca bardzo zacięty charakter, została zakończona. Grupa operacyjna majora Gribko uległa całkowitemu zniszczeniu dopiero po wystrzeleniu amunicji i wyrzuceniu wszystkich granatów (partyzanci nie zdobyli ani jednego). Sam major Gribko bronił się do końca (martwy, ściskał w zaciśniętej ręce Waltera z wystrzelonym magazynkiem). Jeńców nie brano, ci którzy wyszli z rowu z podniesionymi w górę rękoma – zostali na miejscu rozstrzelani.

Sowietnik PUBP w Bielsku Podlaskim mjr NKWD Wasilij Gribko, zginął 18 sierpnia 1945 r. w walce 1 szwadronu 5 Brygady Wileńskiej w Miodusach Pokrzywnych.

Około godz. 16:00 ubezpieczenie od strony Ostrożan zameldowało, że w polu widzenia pojawił się pojazd pancerny, określany jako „pancerka” (samochód pancerny albo tankietka). Ostrzelany przez partyzantów z dwóch erkaemów, wycofał się. Powrócił później pod osłoną grupy piechoty (pododdział 2 batalionu 267 p. strzel. WW NKWD) i ostrzelał przesuwający się polami miedzy Miodusami i Ostrożanami oddział NSZ. Grupa ta kwaterowała w pobliżu, jednak pomimo umówionego sygnału alarmowego – wystrzelonych rakiet – nie przyszła z pomocą 1 szwadronowi.
Po zebraniu rannych i zabitych oraz zdobycznej broni oddział wycofał się w kierunku Perlejewa, gdzie pozostawił poległych („siatka” pochowała ich na cmentarzach w Perlejewie i Śledzianowie). Następnie odskoczył w lasy rudzkie. Tam pod opieką gospodarzy pozostawiono większość rannych, z których jeden wkrótce zmarł w Radziszewie. Straty grupy operacyjnej oceniane są różnie w różnych źródłach. Por. „Zygmunt” podaje – być może z tendencją do zawyżenia, że straciła ona 61 ludzi. Podobnie, na ponad 50 ludzi, oceniał je wywiad NZW. Dowódca 62 DS NKWD określał je na 27 zabitych i 8 rannych żołnierzy NKWD i LWP, pomijając pracowników UBP i „osoby towarzyszące” (informatorów oraz sędziego i prokuratora), a dowództwo 1 pp – na 30 zabitych (17 NKWD, 9 LWP i 4 UBP). Goniec por. „Zygmunta”, kpr. Rajmund Drozd „Mikrus” podawał w swych zeznaniach, że „po stronie Wojska Radzieckiego zginęło 30-35 osób”. Według naszych ocen nie mogły być mniejsze niż 36 zabitych. Poległo co najmniej 18 oficerów i żołnierzy NKWD, 11 żołnierzy LWP i 3 pracowników UBP z Bielska Podlaskiego. Do tego należy dodać pomijanych we wszystkich wyliczeniach dwóch pracowników wymiaru sprawiedliwości i dwóch informatorów.

Grób partyzantów 1 szwadronu poległych w Miodusach Pokrzywnych na cmentarzu w Perlejewie.

Po walce w Modusach przez powiat bielski przetoczyła się kolejna fala obław. Zastępca dowódcy 62 DS WW NKWD płk. Riezinkin otrzymał od gen. glejt. Nikołaja N. Seliwanowskiego (sowieckiego doradcy przy MBP) rozkaz przeprowadzenia operacji, mającej cel specjalny – całkowite zniszczenie „bandy Zygmunta”, uznanej za szczególnie groźną. W rejon Ostrożan, Drohiczyna i Siemiatycz przybyła grupa operacyjna wydzielona z 267 p. strzel. WW NKWD. Grupa 1 pp dowodzona przez por. Dudę, która przebywała w tym czasie w rejonie Siemiatycz „na zadaniu specjalnym”, została wzmocniona oddziałem por. Korobkowa, wydzielonym z II/1 pp (łącznie 152 żołnierzy). Pododdział Korobkowa wspólnie z jednostką NKWD dowodzoną przez płk. Riezinkina wyruszył 20 sierpnia 1945 r. z Ciechanowca w kierunku Bugu, penetrując wsie Wojtkowice – Glinna, Tworkowice i Dudy. Po osiągnięciu Bugu posuwał się do Grannego, gdzie ulokowane były główne siły płk. Riezinkina. W tym czasie grupa por. Dudy operowała w rejonie Siemiatycz.
W dniu 22 sierpnia 1945 r. z Białegostoku została wysłana w teren powiatu bielskiego grupa operacyjna 9 pułku KBW w sile 144 żołnierzy pod dowództwem płk. Tasłenki, wsparta plutonem moździerzy, wyposażona w radiostację. Miała ona wspólnie z jednostką NKWD z Bielska Podlaskiego (267 p. strzel.) przeprowadzić operacje w gminach Ciechanowiec i Brańsk. Głównym zadaniem tej akcji było zlokalizowanie i zniszczenie 1 szwadronu 5 Brygady Wileńskiej. Jednocześnie na ten sam teren wysłana został grupa operacyjna 1 pp. Połączone siły NKWD, KBW i LWP przeprowadziły 24 sierpnia 1945 r. akcje przeczesywania lasu Uroczyszcze-Rudka w rejonie Brańska oraz lasów koło Rudki. Dowódca 9 pułku KBW tak ocenił rezultaty tej operacji:

[…] w wyniku operacji zatrzymano ogólną siłą około 300 ludzi, z nich 61 dezerterów z WP i MO. Zatrzymano również 4 rannych bandytów, którzy zeznali, że są członkami bandy „Zygmunta” i że w tym rejonie działa ta banda, i lekarza, który leczył tych rannych bandytów schowanych w stogu siana.[…]

Znaczna część zatrzymanych byli to zupełnie przypadkowi ludzie. W Holonkach, Widźgowie i sąsiednich wioskach aresztowano około 50 osób, w tym członków NZW. Niestety, informacja o ujęciu rannych żołnierzy 1 szwadronu była prawdziwa. Można oceniać, że siatka nie zapewniła im należytej opieki. Wpadli w wyniku donosu. Byli bardzo okrutnie przesłuchiwani w PUBP w Bielsku Podlaskim (strz. Stanisław Romańczuk „Staś” stracił nogę, zmasakrowanego NN „Brodę” grupa UBP i KBW obwoziła po wioskach, żądając by wskazał osoby współpracujące z partyzantką). Jeden z rannych – od „Młota” – zdołał po dwóch tygodniach uciec z aresztu PUBP.
Tymczasem 1 szwadron przeczekał obławy na terenie gminy Boćki, kwaterując m.in. na koloniach Osmoli. Wiadomo już było, że termin koncentracji został przesunięty o tydzień. Maszerując w wyznaczone miejsce spotkania z mjr. „Łupaszką” i pozostałymi szwadronami, 6 września 1945 r. napotkano patrol MO z posterunku w Wyszkach. Jak informował meldunek PUBP w Bielsku Podlaskim:

"Z początku [milicjanci] chcieli uciec, ale im to nie udało się i zostali otoczeni przez bandę. Bandyci nie tknęli komendanta i jego współtowarzyszy, nie rozbroili ich, tylko wręczyli komendantowi pismo treści następującej:
Komenda Milicji Obywatelskiej w Wyszkach.
Wierzymy, że nowo zorganizowana Milicja ma na celu wyłącznie i jedynie ukrócenie samowoli bandytyzmu szerzącego się wśród ludności, nie chcemy jej w niczym przeszkadzać i utrudniać jej tak ciężkie zadanie. Stawiamy więc następujące warunki: 1/ Stawanie i zatrzymywanie się na „stój” wartownika, lub innego żołnierza. 2/ Podnoszenie rąk. 3/ Nieuciekanie i niekrycie się. 4/ Niestrzelanie do żołnierzy leśnych. 5/ Nieskładanie meldunków o postojach oddziałów leśnych i ich ruchach. 6/ Taktowne postępowanie z ludnością cywilną. W razie niedotrzymania jednego z tych warunków post[erunek] w Wyszkach zostanie zlikwidowany, jak został zlikwidowany post[erunek] w Boćkach i inne. Członkom Milicji nie odbiera się broni i amunicji, jeśli wypełniają nasze warunki. „Wiktor” ppor. 5 Br[ygada] Wileńska."

Jak widać z tego listu, „Wiktor” puścił wolno milicjantów ponieważ mieli dobrą opinię. Główna myślą tej korespondencji była wiara w dobrą wolę milicjantów z Wyszek i jednoczesne wysunięte ż
ądanie lojalnego zachowania wobec oddziałów partyzanckich i poprawnego stosunku do ludności. Nie był to przypadek odosobniony – z niektórymi posterunkami, częściowo obsadzonymi przez ludzi współpracujących z AK-AKO , wiosną i latem 1945 r. por. „Zygmunt” wymieniał nawet hasła w celu bezkonfliktowego poruszania się w terenie obu stron.

1 szwadron 5 Brygady Wileńskiej w marszu, lato 1945 r.

Obławy, które ogarnęły powiat bielski po bitwie w Miodusach Pokrzywnych, a zapewne także i zwłoka w nadejściu oczekiwanych rozkazów Komendy Okręgu, sprawiły, że termin zapowiedzianej koncentracji przesunął się o tydzień. Zmieniło się też jej miejsce. Mjr „Łupaszka” zarządził spotkanie wszystkich szwadronów 5 Brygady Wileńskiej na dzień 7 września 1945 r. w gajówce Stoczek gm. Poświętne, na wschodnim skraju powiatu Wysokie Mazowiecki. Miejsce koncentracji, która trwała dwa dni (7-8.9.1945 r.) otoczone było zewsząd lasami. Tu na wielkiej polanie po raz ostatni zebrali się wszyscy żołnierze Brygady. Stawiła się cała kadra, wszyscy dowódcy szwadronów i ich zastępcy. Mjr „Łupaszka” poinformował swych podkomendnych, że otrzymał rozkaz zdemobilizowania 5 Brygady Wileńskiej. Dokonanie demobilizacji jako jednorazowego aktu było po prostu niemożliwe i rozwiązanie oddziału miało jednak przebiegać stopniowo.

Kadra 5 Brygady Wileńskiej, sierpień 1945 r. Od lewej: NN, NN, ppor. Lucjan Minkiewicz "Wiktor", por. Marian Pluciński "Mścisław", por. Zygmunt Błażejewicz "Zygmunt", mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", ppor. Władysław Łukasiuk "Młot", ppor. Jan Zaleski "Zaja", ppor. Romuald Rajs "Bury".

Z czasem szwadrony zostały rozformowane, jednak szybko znaczna część żołnierzy Brygady, zagrożona ciągłymi obławami NKWD, KBW, UBP i LWP, wróciła do lasu i podjęła dalszą walkę, wzmacniana ciągle nowymi ochotnikami z obwodu bielskiego, „spalonymi” lub zagrożonymi aresztowaniem. 2 szwadron pod dowództwem ppor. Romualda Rajsa „Burego” nie uległ rozformowaniu i wraz z dowódcą przeszedł do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW), aby tam kontynuować walkę.

Ostatnia koncentracja 5 Brygady Wileńskiej, 7 września 1945 r. – leśniczówka Poświętne. W środku mjr "Łupaszka", obok z prawej ppor. "Młot", pierwszy z prawej stoi ppor. "Bury", klęczy z prawej por. "Mścisław".

Bitwa w Miodusach Pokrzywnych – część 1>

Opracowano na podstawie:
K. Krajewski, T. Łabuszewski, "Łupaszka","Młot","Huzar". Działalność 5. i 6. Brygady Wileńskiej AK (1944-1952), Warszawa 2002.