Ostrzeżenie wysłane przez partyzantów "Wędrowca" do członka PPR.
12 kwietnia rozesłano ostrzeżenia do 22 komunistów z Brennej, Górek Wielkich i Małych. Ostrzeżenia wysłano z Dziedzic, opatrzono pieczątką NSZ-u, a pisano m.in. tak:
Z pewnych danych dowiadujemy się, że jest pan czynnym członkiem „Związku Byłych Partyzantów” i „Związku Walki Młodych”, które współpracują z PPR-em nad wprowadzaniem reżimu bolszewickiego na terenach Rzeczpospolitej Polski. W wypadku dalszego kontynuowania przez Pana wrogiej propagandy, zostanie Pan uznany jako wróg Narodu Polskiego i ukarany najwyższym wymiarem kary.
Jedno z ostrzeżeń wysłanych przez partyzantów OP "Wędrowiec" do komunistów z Brennej, Górek Wielkich i Małych.
Kiedy pierwsze ostrzeżenie nie przynosiło rezultatów, partyjniakowi wymierzano karę chłosty. W szczególnych sytuacjach przeprowadzano egzekucję (np. w przypadku Jana Rajcy, będącego osobą stwarzającą znaczące zagrożenie). Nigdy nie wykonywano wyroków bez uzasadnienia, jak również nie strzelano do ludności cywilnej.
13 kwietnia wychłostano 6 PPR-owców z Chybia i Mnicha. Dokonano także akcji na lokal PPR w Świerklanach, gdzie również wymierzono kary cielesne członkom partii. Następnie „Wędrowcy” udali się na akcję do Szczejkowic, gdzie podali się za milicjantów i zdobyli listę członków PPS-u, zniszczyli sztandar PPS i wychłostali sekretarza tyle razy ile zapłacił składek. 15/16 kwietnia, po północy partyzanci Heczki udali się do sekretarza PPR na Pruchną i Zebrzydowice – Jana Granicy. Według raportu:
Gdy znaleźli [Granicę] kazali mu zejść na dół, przedtem jeszcze wymierzając mu parę policzków. Po zejściu do mieszkania zażądano od Granicy legitymację członkowską PPR, a gdy ją znaleźli – za należenie jako czynny członek partii wydzielono mu 35 razów. Po skończonej chłoście, w której otrzymujący doznał silnych obrażeń i złamania lewej ręki w trzech miejscach, zabrano mu trzy rowery, m.in. jego córki, a przy odejściu oświadczono, że jeżeli do 14 dni nie rozwiąże partii PPR, będzie skazany najwyższym wymiarem kary.
Potem „Wędrowcy” poszli po towar i gotówkę do miejscowej spółdzielni. Pracownikowi spółdzielni dano kwit rekwizycyjny z pieczątką oddziału, mówiąc: „Powiedzcie władzy, wszystko to zabrało NSZ”. Następnie, kilka dni później oddział udał się do Pruchnej, gdzie przeprowadził rekwizycję w folwarku stanowiącym własność państwa. Pod koniec kwietnia 1946 roku miała miejsce strzelanina w Drogomyślu z funkcjonariuszem PUBP Cieszyn. W akcji zginął Michał Dymczyszyn „Żbik”, zaś Heczko został trzykrotnie ranny w rękę. 28 kwietnia 1946 roku Pawła Heczko z tymczasowego lokalu przetransportowano na plebanię przy parafii rzymsko-katolickiej w Pielgrzymowicach, gdzie opiekował się nim ksiądz Jan Górka. Stanowisko Heczki przejął Emil Ruśniok "Gustlik".
W tym okresie KP KWP "Leśniczówka" była już dobrze rozpracowana przez Urząd Bezpieczeństwa, którego tajny współpracownik, podpisujący donosy jako "Jan Kuczera" przeniknął do struktur organizacji. Z 4 na 5 maja 1946 roku we wsi Osiny przeprowadzona została obława z udziałem znacznych sił Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i milicji, w wyniku której Wiktor Kania poniósł śmierć w niewyjaśnionych do końca okolicznościach. Obecny na odprawie KP "Leśniczówka" mjr Gerhard Szczurek "Erg", zdołał zbiec. W niedzielę 5 maja 1946 roku zwłoki "Andrzeja" zostały przetransportowane przez mieszkańców Osin na cmentarz farny w Żorach. W obliczu dużej ilości osób cywilnych zebranych w tym miejscu, przedstawiciele komunistycznych władz miasta oraz przybyli funkcjonariusze UB nie zdecydowali się na zatrzymania ciała. Ubecy zbezcześcili zwłoki, zdzierając z nich mundur i grzebiąc denata w bieliźnie. Obecnemu na miejscu księdzu zabroniono odprawienia ceremonii żałobnych.
Sierż./por. Wiktor Kania "Felek", "Andrzej", "Mrówka", "Nad", od 1 lipca 1943 roku dowódca oddziału partyzanckiego AK "Wędrowiec"; 18 marca 1946 r. mianowany przez komendanta wojewódzkiego KWP “Klimczok”, mjr. Gerharda Szczurka, dowódcą KWP w powiatach rybnickim, pszczyńskim i cieszyńskim oraz komendantem komendy powiatowej KWP “Leśniczówka” na powiat rybnicki. Zginął z 4 na 5 maja 1946 r.
Po śmierci Kani, jego funkcje przejął Roch Koziołek ps. „Odra”. Związki „Wędrowca” z KWP uległy rozluźnieniu. Koziołek w rozmowie z informatorem UB „Janem” powiedział pod koniec maja 1946 roku, że oddział Heczki nie chce mu się podporządkować. Heczko nie uznał nowego dowództwa, przeszedł całkowicie na tereny Śląska Cieszyńskiego i prawdopodobnie dołączył do NSZ kpt. Henryka Flame „Bartka”. Od momentu powstania komendy „Wędrowiec” nastroje eneszetowskie były tam bardzo silne. Gerhard Szczurek „Erg”, komendant Komendy Wojewódzkiej KWP o kryptonimie „Klimczok” pod koniec czerwca (już po aresztowaniu) uważał, że „prawdopodobnie »Wędrowiec« przeszedł do organizacji NSZ-u”. Wg zeznań Emila Ruśnioka, Heczko spotkał się [ponownie] z Józefem Kołodziejem „Wichurą”. Heczko pochwalił się, że przeprowadził egzekucję Szewczyka. Załatwił z „Wichurą” interesy handlowe.
W czerwcu 1946 roku „Wędrowiec” ponownie zaczął działać. 17 czerwca oddział pod dowództwem Emila Ruśnioka „Gustlika” dokonał napadu na siedzibę PPR w Pruchnej. „Wędrowcy” rozbroili dziesięciu milicjantów, którzy strzegli lokalu. Zdemolowali pomieszczenia. Następnie oddział udał się na zabawę, podczas której jeden z żołnierzy zabrał głos ws. niegłosowania na „tak” podczas referendum. Ostrzegli obecnych tam członków PPR aby zaprzestali działalności w aparacie komunistycznym. Wieczorem partyzanci udali się do Kończyc Wielkich, gdzie zdemolowali gmach Urzędu Gminy, rozbili granatami lokal wyborczy, a także rozbroili dziesięciu milicjantów. W trakcie akcji doszło do starcia między partyzantami a dwudziestoma żołnierzami, biegnącymi na pomoc funkcjonariuszom MO. Podczas strzelaniny zraniony został porucznik dowodzący żołnierzami WP, który następnie rozkazał swoim podkomendnym złożyć broń. Żołnierzom zabrano rkm, „automat” i pistolet oficera. Partyzanci, z racji tego, że byli bardzo dobrze uzbroj
eni, niepotrzebne im karabiny zniszczyli, a następnie nieniepokojeni splądrowali magazyny spółdzielni i się wycofali. 20 czerwca wczesnym popołudniem, grupa na czele z „Gustlikiem” na przedwyborczym wiecu w Golasowicach wykonała wyrok na Cywcu i konfidencie UB – Bronisławie Kuśce. Tutaj także wygłoszono przemówienie. Później rozbrojono posterunek ORMO, po czym wycofano się. Dwa dni później Ruśniok i jego oddział udali się do Tychów. Podając się za żołnierzy Wojska Polskiego, którzy mieli być organizatorami wiecu przed referendum, około godz. 8.00 do browaru w Tychach, skąd zabrali 1.650 tys. złotych oraz samochód, którym odjechali z miejsca akcji. Samochód następnie pozostawiono w lesie.
Na jakiś czas „Wędrowiec” nie chcąc się zbytnio narażać aparatczykom, zwłaszcza przy ich wzmożonej działalności przed referendum, zaprzestał organizowania większych akcji. Pod koniec 1946 roku do oddziału dołączyło kilku żołnierzy KWP z Pawłowa, którzy uniknęli aresztowań. Była to część grupy KWP kompanii Bielszowice. Skontaktowali się oni z oddziałem Ruśnioka, a Zygfryd Kołodziej „Jastrząb” doprowadził kolegów w miejsce koncentracji. Nowych partyzantów uzbrojono w pepesze. 2 lipca 1946 roku Paweł Heczko przyjechał do Zbytkowa i odebrał od nowych żołnierzy przysięgę. Wtedy oddział najprawdopodobniej był podporządkowany Narodowym Siłom Zbrojnym kpt. Henryka Flame „Bartka”. Dotychczasowi członkowie KWP z „Wędrowca” musieli składać nową przysięgę.
W związku z rozpracowywaniem oddziału przez UB, funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa wspomagani przez agenturę, zastawili pułapkę na grupę Ruśnioka. Jak raportowano po akcji:
Z dnia 7 na 8-go rozstawiliśmy wszystkich naszych referentów w powiecie, by obserwowali obiekty, gdzie odbywają się zabawy, gdyż bandyci w prawie każdą niedzielę odwiedzali jakąś zabawę. Ponieważ w kierunku tym zamieszkiwał leśniczy Majko Józef, prezes koła PSL-u, który był u nas na indeksie agenturalnym jako meliniarz bandytów, zarządziłem natychmiastowy pościg i obławę w okolicach gdzie zamieszkiwał Majko, tj. w lasach kiczyckich gmina Skoczów. […] Na podstawie doniesień agenturalnych z rozkazu Szefa Urzędu udałem się do Pierśca, gdzie miała przyjść banda »Wędrowiec« na zabawę. Około godz. 23-ej dnia 7.7.46 przyszła banda w sile 12-tu ludzi na zabawę przy poprzednim wylegitymowaniu wszystkich obecnych będących na zabawie. Ja sam byłem legitymowany przez bandytów, lecz uprzednio zdążyłem schować pistolet i dokumenty, sam bawiłem się z bandytami. O godz. 5-ej nad ranem bandyci odeszli z zabawy, udając się do leśniczego Majki. Powiadomiłem natychmiast Urząd Bezp[ieczeństwa].
Na akcję wysłano 20 żołnierzy 7. DP, 12 funkcjonariuszy MO oraz 10 ubeków pod dowództwem zastępcy szefa PUBP Cieszyn, Czesława Zawadzkiego (stryjeczny brat wojewody śląskiego). 8 lipca 1946 roku koło południa leśniczówka – wówczas miejsce przebywania partyzantów – została otoczona. Rozpoczęła się strzelanina, w trakcie której zginęło 4 partyzantów oraz leśniczy Majko. Dwóch kolejnych rozerwały miny. Po stronie komunistycznej zginął dowodzący obławą Czesław Zawadzki. Część partyzantów zdołała się przebić, jednak zostali później schwytani przez UB.
Rozkaz zatrzymania Pawła Heczko wydany 13 lipca 1946 roku przez szefa PUBP w Cieszynie.
Niedługo później cieszyński aparat bezpieczeństwa wpadł na trop Pawła Heczko, którego wydał dowódca KWP w Bielszowicach – Teodor Hassa „Vis”, który zaczął współpracować UB. 14 lipca 1946 roku plebania w Pielgrzymowicach została otoczona przez KBW. Ksiądz Górka zaprzeczał, żeby Heczko miał się u niego ukrywać, jednak po dokładnej rewizji KBW odnalazło „Edka”. Znaleziono także 5 maszyn do pisania, 55 tys. zł i broń osobistą dowódcy „Wędrowca”. Także dzięki informacjom „Visa” 22 lipca 1946 roku zatrzymano w Zabrzu Ruśnioka, Zygfryda Kołodzieja ps. „Jastrząb” oraz jego ojca Roberta.
Raport naczelnika Wydziału III WUBP w Karowicach z dnia 9 sierpnia 1946 roku dotyczący zatrzymania st. sierż. Pawła Heczki "Edka".
St. sierż. Pawła Heczkę przewieziono do aresztu UB w Cieszynie. Przesłuchiwali go: Jan Zieliński, Jan Stefański i Markus Kac. O tymczasowym aresztowaniu zadecydował prokurator Marek Szauber. Rewizji dokonali: Jan Zieliński oraz Mieczysław Jakubowski. Po jego aresztowaniu, funkcjonariusze cieszyńskiego UB spalili jego dom w Brennej, który już wcześniej został przez nich ograbiony. Jego żona wraz z dziećmi zmuszona była ukryć się u siostry, skąd później wyjechała w Poznańskie, gdzie miała rodzinę. Akt oskarżenia, sporządzony przez prokuratora Tadeusza Jaszowskiego, skierowano do sądu 10 sierpnia 1946 roku, a rozprawa odbyła się tydzień później – 17 sierpnia 1946 roku.
„Wędrowcy” zostali skazani przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Katowicach na sesji wyjazdowej w Cieszynie, podczas procesu, który odbywał się w sali cieszyńskiego Ratusza. Przewodniczącym składu sędziowskiego był Julian Giemborek, sędzią – Mieczysław Janicki. Funkcję ławnika pełnił Zdzisław Jankowiak. Obrońcą „Edka” był Zygmunt Wagner. W rozprawie uczestniczył także sowiecki oficer, ciągle wtrącający coś w języku rosyjskim.
Wycinek prasowy z "Trybuny Robotniczej" z dnia 19 sierpnia 1946 roku, w której komunistyczna propaganda informowała o procesie i w kłamliwy sposób przedstawiała partyzantów "Wędrowca".
Szesnaście osób – w tym ostatnie dowództwo oddziału – zasiadło pod silną eskortą na ławie oskarżonych. Według relacji świadków, oskarżeni byli skuci i trzymani w metalowych klatkach. Żołnierze oddziału mieli wyraźne ślady pobicia na ciele, co świadczy o brutalnym, bestialskim śledztwie (prowadzonym w trybie doraźnym). Z wypowiedzi córki jednego z oskarżonych wynika, iż „ojciec miał tak spuchniętą twarz, że w ogóle nie było widać oczu”. Wyrok po dwudniowym procesie ogłoszono o pierwszej w nocy. Osiem osób otrzymało karę śmierci – sześciu za przynależność do oddziału, dwóch za rzekomą współpracę z nim i nielegalne posiadanie broni. Pozostałym wymierzono kary – najniższą 10 lat więzienia, najwyższą – dożywocie. W procesie wyeksponowano przede wszystkim zamachy na najbardziej aktywnych działaczy komunistycznych – przede wszystkim funkcjonariuszy UB i członków PPR. Zamachy te rzekomo miały mieć rabunkowy charakter. Były to zarówno oskarżenia zgodne z prawdą, jak i wymyślone na potrzeby procesu.
Ogłoszenie Wojskowego Prokuratora Rejonu Katowice o skazaniu na karę śmierci partyzantów "Wędrowca".
21 sierpnia 1946 roku Bierut nie skorzystał z prawa łaski, pisząc m.in.: „Skazani, będąc wybitnymi członkami band leśnych, posiadali nielegalnie broń, dopuścili się całego szeregu gwałtownych zamachów, dlatego też na ułaskawienie nie zasługiwali”. Krewna jednego ze skazanych odwoływała się 28 sierpnia 1946 roku do Bieruta, jednak bezskutecznie.
29 sierpnia 1946 roku o godzinie 5.30 w więzieniu w Katowicach przy ul. Mikołowskiej na partyzantach „Wędrowca” wykonano wyroki śmierci przez rozstrzelanie. Do dzisiaj nie są znane miejsca ich pochówku.
Pomnik w Brennej poświęcony żołnierzom Oddziału Partyzanckiego AK "Wędrowiec".
10 listopada 2005 roku z inicjatywy lokalnych środowisk kombatanckich oraz pracowników IPN o. Katowice, samorząd gminy Brenna uhonorował partyzantów, fundując w Brennej pomnik poświęcony żołnierzom Oddziału Partyzanckiego AK "Wędrowiec" na którym wymienione zostały nazwiska jego kolejnych dowódców: Karola Hellera, Wiktora Kani i Pawła Heczko.
- Bębnik G., Ewangelicy w podziemiu antykomunistycznym na Śląsku Cieszyńskim i Żywiecczyźnie w latach 1944-946 [w:] Ewangelicy na Górnym Śląsku w ruchu oporu wobec hitleryzmu i stalinizmu (1939-1946), red. J. Szturc, Katowice 2007.
- Dziuba A., Podziemie poakowskie w województwie śląsko-dąbrowskim w latach 1945-1947, Kraków 2005.
- Miler T., Działalność oddziału partyzanckiego AK „Wędrowiec” w latach 1942-1945 w świetle wspomnień i relacji, [w:] Podziemie niepodległościowe na Podbeskidziu w latach 1939-1947, red. A. Namysło, T. Kurpierz, Bielsko-Biała 2002.
- Miler T., Paweł Heczko (1906–1946), [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944–1956. Słownik biograficzny, t. II, Kraków–Warszawa–Wrocław 2004.
- Niezgoda B., Wiktor Kania (1914-1946), [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944–1956. Słownik biograficzny, t. II, Kraków–Warszawa–Wrocław 2004.
- Skazani na karę śmierci przez WSR w Katowicach w l. 1946-1955, red. T. Kurpierz, Katowice 2004.
St. sierż. Paweł Heczko "Edek" i OP "Wędrowiec" – część 1/2>
Strona główna>