Zbigniew Herbert
Por. Jan Borysewicz „Krysia”, Mściciel” (1913-1945). Zdjęcie przedwojenne.
74 lata temu, 21 stycznia 1945 r., w walce z zasadzką zorganizowaną przez grupę operacyjną 105. Oddziału Pogranicznego NKWD koło wsi Kowalki pod Naczą poległ por. Jan Borysewicz „Krysia”. Ciało komendanta, pozostawione przez podkomendnych podczas odwrotu w śniegu, wpadło w ręce bolszewików. Sowieci obwozili je potem po terenie, prezentując je ludności. Śmierć legendarnego dowódcy miała złamać ducha oporu ludności polskiej.
Jan Borysewicz „Krysia” był jednym z najwybitniejszych dowódców partyzanckich Armii Krajowej w Nowogródzkim Okręgu ZWZ-AK. Jego wielkość tworzy jednak nie tylko ocena dokonań organizacyjnych i bojowych, ale też i społeczny odbiór jego postaci przez mieszkańców Ziemi Mickiewicza. Jeszcze za życia stał się bowiem symbolem kresowego żołnierza Polski Walczącej. Nie było chyba bardziej popularnego dowódcy jednostki partyzanckiej na Nowogródczyźnie niż „Krysia” – a przecież w Nowogródzkim Okręgu AK działało, nie licząc mniejszych jednostek, dziewięć partyzanckich batalionów AK prowadzonych przez dzielnych oficerów, także słynnych i cieszących się popularnością wśród ludności. Por. „Krysia” stał się symbolem walki o Polskę – ale też i obrony kresowej ojcowizny, pochodził bowiem z rodziny z dziada pradziada zamieszkałej na tych ziemiach. Jednakowo skutecznie bił obu okupantów.
Był dowódcą – i przywódcą – jak to się dziś określa „charyzmatycznym”. Pierwsze strzały oddawał w wojnie obronnej 1939 r. – ostatnie, po pięciu latach walki – bojach z nowym – sowieckim okupantem, z Wojskami Wewnętrznymi NKWD. Poszedł „do lasu” z siedmioma podkomendnymi – a po roku miał pod swymi rozkazami pełny batalion. Całe wyposażenie i uzbrojenie „Krysia” i jego podkomendni zorganizowali sobie lub zdobyli w walce sami. Tu nie było ani jednego zrzutu alianckiego, a z nikłych dostaw wyposażenia przysyłanego przez Centralę Zaopatrzenia Terenu Kedywu KG AK – nie otrzymali ani jednej sztuki broni. Wśród ścierania się wpływów niemieckich, sowieckich, litewskich i białoruskich – poprowadził por. Jan Borysewicz miejscową społeczność polską do skutecznej walki, zorganizowanej na wzór wojskowy. Był przy tym autentycznym obrońcą kresowych wiosek i zaścianków – każdy, kto występował przeciw społeczności polskiej, bez względu na to pod jakimi znakami działał, spotykał się z jego przeciwdziałaniem. Był świetnym oficerem, wybitnym organizatorem, a nade wszystko – przyzwoitym człowiekiem, świetnie rozumiejącym się z żołnierzami i ludnością, bez poparcia której żadna działalność konspiracyjna czy partyzancka nie byłaby możliwa… [czytaj dalej]>
Por. Jan Borysewicz „Krysia”.
Jan Borysewicz. Zdjęcie przedwojenne ze Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej – Komorowie.
Jan Borysewicz (drugi od prawej, bez czapki) w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej – Komorowie.
Jan Borysewicz (pierwszy od prawej, bez czapki) w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej – Komorowie.
Ppor. Jan Borysewicz podczas służby w 41 pułku piechoty WP w Suwałkach.
GLORIA VICTIS !!!
- Por. Jan Borysewicz „Krysia”, „Mściciel” i Zgrupowanie „Północ”>
- WARTO PRZECZYTAĆ… (69): Kazimierz Krajewski, Jan Borysewicz „Krysia”, „Mściciel” 1913-1945>
- Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski, Polegli na straconych posterunkach. Z dziejów polskiego podziemia niepodległościowego na Kresach II Rzeczypospolitej (1944-1956)>
- Kazimierz Krajewski, Na straconych posterunkach. Armia Krajowa na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej 1939-1945>
Zainteresowanych historią walki polskich partyzantów na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej, m.in.:
- ppor. Anatola Radziwonika „Olecha”,
- ppor. Czesława Zajączkowskiego „Ragnera”,
- mjr. Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”,
- Zygmunta Olechnowicza „Zygmy”
po wkroczeniu sowietów, zapraszam do lektury kategorii Im poświęconej: